Pani Jolanta, która wystąpiła w programie "10 lat młodsza w 10 dni", początkowo wydawała się być zadowolona ze zmian, dlatego Maja Sablewska była dość zaskoczona obrotem spraw. Powiedziała uczestniczce, że jest jej niezmiernie przykro i jej zdaniem wygląda bardzo dobrze. Pani Jolanta w rozmowie z Plejadą uderzyła w produkcję i w prowadzącą.
Na początku rozmowy z Plejadą pani Jolanta podkreśliła, że zgodziła się na udział w programie tylko, jeśli zostaną wykonane dwa zabiegi, niezbędne dla poprawienia jej urody i samopoczucia. Mowa była o korekcie powiek oraz naprawie problemów z dolną szczęką, która jej się zapada. Później dodała, że w czasie kręcenia formatu produkcja wymuszała na niej trudne, życiowe zwierzenia, o których miała opowiadać zamknięta w łazience. Nie podobał jej się także fakt, że na nagrania producenci prosili ją o to, żeby nosiła ubrania, w których zazwyczaj porusza się po domu. Następnie dodała, że zabiegi, które były jej obiecane, nie zostały zrobione. Zrezygnowano z poprawek stomatologicznych, o których wspominała na samym początku. Potem dowiedziała się także, że nie będzie miała robionej dolnej korekty powiek.
Tak zarządziły dziewczyny z produkcji, nie informując mnie wcześniej o niczym. Rozpłakałam się, przygniotło mnie to, nie potrafiłam wydusić z siebie słowa. Byłam w fatalnym stanie psychicznym - podsumowała.
Następnie opisała, jak przebiegł zabieg na górne powieki. Lekarka miała wspomnieć, że chciała jej wykonać poprawkę dolnych powiek, ale produkcja nie wyraziła na to zgody.
Anestezjolog ze względu na mój stan chciał wstrzymać zabieg. Pani doktor jednak zgodziła się, powiedziała, że mnie poprowadzi i mi pomoże. Stwierdziła, że mogłaby zrobić mi również zabieg na dolne powieki, ale produkcja zabroniła. Ledwo zabieg się skończył, podlecieli z tymi kamerami i zaczęli mnie wypytywać, jak się czuję. Widzieli, że jestem w beznadziejnym stanie. Od rana bez jedzenia i picia - wspomniała.
Pani Jolanta wspomniała także o relacji z Mają Sablewską. Okazuje się, że uczestniczka nie była zadowolona z tego, jak stylistka i prowadząca program "10 lat młodsza w 10 dni" ją traktuje.
Nie obchodziło ich, jak wyglądam i jak się czuję. Zabawa musi trwać. Dobiły mnie jeszcze słowa Majki Sablewskiej. Wiedziała, że jestem w strasznej formie psychicznej, wiedziała, że nie potrafię się obronić, więc wyżywała się na mnie. Czułam się jak śmieć - podkreśliła pani Jolanta w rozmowie z Plejadą.
Skontaktowaliśmy się z Mają Sablewską. Niestety, doradczyni wizerunkowa nie chciała nam udzielić komentarza, ale odesłała nas do wywiadu z Moniką Jaruzelską. W "Gwiazdozbiorze Jaruzelskiej" stylistka tak skomentowała nieudaną metamorfozę:
Nie zawsze potrafię pomóc. Z tym się ostatnio zderzyłam. (...) Jednak czasami te oczekiwania są dużo większe i te potrzeby wewnętrzne są dużo bardziej skomplikowane niż mi się wydawało - skomentowała.
Dodała, że wraz z producentką zastanawiała się, czy w ogóle wypuścić odcinek do emisji.
Plejada skontaktowała się również z przedstawicielami producenta programu, Wedding Dream Group Sp. z o.o., którzy odpowiedzieli.
Ze względu na wielki szacunek dla Pani Jolanty, nie będziemy komentować i upubliczniać kulis programu, a tajemnica lekarska nie pozwala nam na podanie jakichkolwiek informacji medycznych w sprawie naszej bohaterki.
Co myślicie o tej całej sprawie?