[go: up one dir, main page]

"The Crown". Zagrała polską dziennikarkę. Tłumaczy oburzonym widzom, że tak to wyglądało: Widziałam jej zdjęcia

Joanna Ignaczewska-McCabe zagrała epizodyczną rolę w najnowszym sezonie "The Crown". Aktorka w drugim odcinku produkcji wciela się w jedną z polskich dziennikarek, jednak nie wszystkim Polakom spodobała się ta rola. Ignaczewska tłumaczy i uspokaja, że to, co widzimy na małym ekranie, to nie wyłącznie fikcja.

Najnowszy sezon "The Crown" dotyczy wydarzeń z życia brytyjskiej rodziny królewskiej z przełomu lat 80. i 90. Nie zabrakło jednak postaci drugoplanowych, które odciskają swoje piętno na relacjach między księciem Karolem, księżną Dianą, Camillą i królową Elżbietą. Drobną rolę epizodyczną w drugim odcinku otrzymała Joanna Ignaczewska-McCabe. Nie wszystkim jednak spodobało się to, jak i kogo zagrała.

Zobacz wideo Netflix pokazał zwiastun do piątego sezonu "The Crown". Zaczyna się od pożaru

"The Crown". Joanna Ignaczewska-McCabe jako polska dziennikarka

Rola jest minimalna, ale i tak Joanna Ignaczewska miała okazję powiedzieć cokolwiek przed kamerami. W drugim odcinku wciela się w polską dziennikarkę, która przeprowadza rozmowę z księciem Filipem, odwiedzającym nasz kraj i próbującym najnowszej pasji - wyścigów zaprzęgów konnych. Ignaczewska ostrym angielskim z bardzo mocnym, polskim akcentem i wyrazistym "r", rozmawia z księciem, jednak jej niedoświadczenie i kiepska znajomość języka frustrują Filipa, na co dziennikarka rzuca do polskich kolegów:

Co on, głuchy jest? Gdzie on się tak rozgląda? - co strategicznie Netflix opatrzył napisami [speaking Polish].

Polscy widzowie w części oczywiście uradowali się, słysząc język polski w serialu, jednak niektórym było nie w smak to, kogo i jak zagrała aktorka. Padły słowa o "ośmieszaniu Polski", "stereotypie przygłupich ludzi z bloku postsowieckiego", "przykrym doświadczeniu". Problem w tym, że akurat ta scena nie jest całkowicie zmyślona przez scenarzystów, co postanowiła wytłumaczyć sama Joanna Ignaczewska-McCabe w jednym z komentarzy na Instagramie.

Czy wzorowała się pani na jakiejś konkretnej dziennikarce? Książę naprawdę udzielił takiego wywiadu? - spytał jeden z obserwatorów aktorki.
Odpowiedź brzmi: TAK! Postać, którą zagrałam, była wzorowana na polskiej dziennikarce, która rzeczywiście w latach 90. była na pokazie/wyścigach konnych i rozmawiała z księciem Filipem. Widziałam nawet jej zdjęcia i z materiałów archiwalnych również dowiedziałam się od reżysera, że ton tej rozmowy był podobny, choć oczywiście jest też w niej element dramaturgii scenariusza! - odpisała.
 

Dodajmy, że w latach 90. nieliczni w Polsce potrafili bez problemów posługiwać się językiem obcym, czy nam się to podoba, czy nie. A czy scena była w ogóle potrzebna - to już zupełnie inna kwestia, za którą Joanna Ignaczewska-McCabe nie odpowiada.

Więcej o: