Tegoroczny mundial w Katarze budzi niemałe kontrowersje. Przeciwko są między innymi organizacje działające na prawa człowieka i kobiet. Niedawno wyszło na jaw, ze władze Kataru postanowiły "kupić" 50 fanów holenderskiej kadry. Holendrzy w zamian za lot i nocleg muszą wykazać się wzmożoną aktywnością w mediach społecznościowych. Wrzucane posty mają być używane do celów marketingowych wydarzenia. Wszelkie wytyczne dla kibiców zostały spisane w tzw. Kodeksie Postępowania.
Jednym z kupionych fanów jest Harry Goudsblom. Kibic znany jest w swoim środowisku z tego, że pojawia się na meczach ze sztucznymi piersiami. Ten znak rozpoznawczy pozwolił mu zyskać przydomek "Człowieka Cyca". Biorąc pod uwagę łamane prawa kobiet i obyczaje, które panują w Katarze, jest to dosyć duże nieporozumienie.
Jak często ma się okazje, żeby jechać na mistrzostwa świata za darmo? Jedyne, czego od nas oczekują, to krzyczenie "Holandia, Holandia" przez trzy minuty i machanie flagami. Cóż, nie mam z tym żadnych problemów, bo jestem za Holandią i przyjechałem tu dla piłki nożnej - powiedział.
Mężczyzna spacerował po Katarze nie tylko ze sztucznymi piersiami, ale i opaskami z napisem "One Love". Nie wszystko poszło tak gładko, jak się tego spodziewał.
Wszystko szło dobrze, dopóki w trakcie meczu nie zobaczyłem strażnika rozmawiającego z agentem. Wskazywał na mnie. (...) Musiałem zdjąć opaski "One Love" i je oddać. Następnie kazali mi opuścić teren stadionu w towarzystwie 20 funkcjonarjuszy - opowiadał "Człowiek Cyc".
Jak objaśnił Holender, władze Kataru nie wiedzą, jak mają się zachowywać.
Jeśli jest to zabronione, wystarczy powiedzieć. Ci gliniarze już sami nie wiedza. Instrukcje są niejasne.
Mistrzostwa Świata w Katarze trwają od 20 listopada do 18 grudnia.