Historia brytyjskiej rodziny królewskiej kryje wiele tajemnic. Niektóre z nich, mimo wysiłków monarchów, ujrzały światło dzienne. Są też doniesienia, które nigdy nie zostały potwierdzone, ale raz zasiana plotka przez lata może budzić wątpliwości. Tak było z jednym z synów królewskiej pary. Kiedy urodził się książę Andrzej natychmiast powstały spekulacje, że być może nie jest on wcale dzieckiem księcia Filipa. Skąd się to wzięło?
Królowa Elżbieta II i książę Filip doczekali się czworga dzieci. Najstarszy książę Karol jest pierwszy w linii sukcesji. Jak wiemy, jego postać związana jest z kilkoma skandalami. Nie inaczej jest w przypadku księcia Andrzeja, który nie tylko ma problemy z prawem i przyniósł rodzinie haniebną opinię, ale stał się także tematem plotek jeszcze przed urodzeniem. Dziś nieco odsunięty na bok ze względu na skandal, kiedyś nazywany był "ulubionym dzieckiem" swojej matki. Wątek ten pojawia się także w serialu "The Crown", gdzie dowiadujemy się, że królowa bardzo przepadała za średnim synem.
Andrzej urodził się jako trzeci z czwórki rodzeństwa. Przyszedł na świat 19 lutego 1960 roku i od razu wzbudził niepokój opinii publicznej. Otóż w tamtym czasie królowa bardzo przyjaźniła się Henrym Herbertem, z lordem Porchester, wicehrabią Carnarvonu. Nazywała go Porchy. Połączyła ich pasja do koni. Królowa spędzała z nim mnóstwo czasu, zasięgała porady w sprawach związanych z królewską stadniną i ceniła jego zdanie. Pomagał jej przy zakupie, a potem rozrodzie zwierząt. Porchy był wówczas poważanym na całym świecie hodowcą rasowych koni. Jego bliskie relacje z królową były powszechnie znane. Uważało się, że Elżbieta II w pewnym momencie spędzała z lordem Porchester więcej czasu niż z własnym mężem, który w tamtych czasach nie należał do świętych i wybierał raczej rozrywkę poza domem. Pustkę po ciągle nieobecnym księciu Filipie miał wypełnić królowej właśnie Porchy. Osoby związane z rodziną twierdziły niegdyś, że to szarmancki lord był pocieszycielem zdradzanej przez męża Elżbiety. Ta zażyłość także pojawia się w serialu poświęconym brytyjskiej monarchii.
Głośno mówiono o tym, że wprawdzie lord Porchester był żonaty, lecz ożenił się z obowiązku, by przetrwał jego pokaźny majątek i nie był do końca szczęśliwy. Para przyjaciół miała do siebie wyraźną słabość, lecz oboje wiedzieli, że wobec surowych zasad monarchii - o związku nie może być mowy. Dlatego tych dwoje miał połączyć romans, którego owocem miał być książę Andrzej.
Kolejną poszlaką w sprawie miał być fakt, że królowa dopiero po narodzinach Andrzeja wymogła na rządzie, by jej dzieci w dalszej linii sukcesji nosiły także nazwisko księcia Filipa i od tamtej pory nazywały się Mountbatten-Windsor. Miało to uspokoić jej męża, który nie czuł się ważny w małżeństwie. Jednak zdaniem niektórych, zrobiła to także po to, by oficjalnie uznał owoc jej zdrady - księcia Andrzeja, za swojego syna.
Teoria ta nigdy nie została rozwikłana, lecz dodatkową informacją potwierdzającą miała być data poczęcia trzeciego dziecka. Uważa się, że stało się to wówczas, kiedy księcia Filipa nie było w kraju, a odbywał jedną z długich podróży. Jednak wkrótce okazało się, że to mało prawdopodobne. Wskazywano na coś jeszcze, a mianowicie... urodę księcia. Powszechnie uważano go za przystojniejszego od starszego brata - księcia Karola. Książę Andrzej jest także mało podobny do księcia Filipa, a wiele osób widzi w nim ogromne podobieństwo do Porchy'ego. Henry Herbert, hrabia Carnarvon zmarł w 2001 roku. Jaka jest prawda - tego pewnie nigdy się nie dowiemy, gdyż brytyjska rodzina królewska nie raz udowadniała, że po mistrzowsku zamiata niewygodne sprawy pod dywan.