Taylor Swift rozbiła bank swoją ogromną trasą koncertową, w ramach której również odwiedziła Polskę. Niedługo po jej koncertach mówiono o wyborach politycznych wokalistki. Swift poparła bowiem Kamalę Harris. Teraz z kolei głośno o modzie, którą zaczęła lansować. Chodzi o zabudowane obuwie, które jedni kochają, a drudzy nienawidzą.
„Najbrzydsze buty świata", o których rozpisywały się media kilka lat temu, być może wrócą do łask. Taylor Swift ma je nadal w swojej szafie, co zresztą widzimy po ostatnich zdjęciach od paparazzi. Spędzała wieczór w Nowym Jorku u boku sław takich jak Gigi Hadid. Swift przykuła uwagę mediów swoim ubiorem, a mianowicie botkami na słupku z printem przypominającym węża. Ten wzór swego czasu gościł często na torbach, płaszczach czy spodniach. Swift najwyraźniej lubi wzorzyste obuwie, a na stronie Mirror czytamy, że ten model jest bardzo podobny do kontrowersyjnych botków Lita Jeffreya Campbella. Co sądzicie o tym wyborze modowym?
Na początku września wspominaliśmy o tym, jak artystka przechadzała się Nowym Jorkiem w body Undress Code. Ten fakt został skomentowany przez właścicielkę marki, która nie kryła zaskoczenia. - Nie wiemy nawet do końca, jak to się stało, nie zostaliśmy poproszeni o wysyłkę do jej stylistów naszych rzeczy, tak że musieli sami dotrzeć do body, w którymś z naszych zagranicznych retailer'ów i je zakupić - wyznała mediom Izabela Zielińska. W rozmowie z nami zdradziła więcej szczegółów. - To, że gwiazda założyła nasze body, było dla nas zupełnym zaskoczeniem, nie byliśmy w kontakcie ze stylistami, jej styliści lub sama gwiazda musiała kupić nasze rzeczy w naszym sklepie internetowym albo w jednej z międzynarodowych lokalizacji, w których można dostać naszą markę - przekazała Zielińska. - To pierwsza gwiazda tego formatu, która założyła nasze body, ale nasze projekty były już widziane na Ani Lewandowskiej, Julii Wieniawie, Barbarze Palvin czy Negin Mirsalehi - dodała.