Od tygodnia premier Donald Tusk pozostaje na Dolnym Śląsku, który został dotknięty przez powódź. Podczas zebrań sztabu kryzysowego polityk pojawia się w nietypowych dla niego wydaniach. Garnitur poszedł w odstawkę. Tusk prezentuje się w t-shirtach czy młodzieżowych bluzach, a także prostej, czarnej koszuli. Poprosiliśmy ekspertkę o analizę modowych wyborów premiera. W jej opinii nie ma w tym nic nadzwyczajnego.
Stylistka Ewa Rubasińska-Ianiro w rozmowie z Plotkiem stwierdziła, że w czasie kryzysów politycy często sięgają po outfity typowe dla służb. Ma to podkreślać, że są na posterunku i pracują. Rezygnują więc z galowego stroju. - Gdy dzieje się coś takiego, co jest nietypowe, to oficjele na całym świecie postępują tak, że ubierają się trochę jak służby, jak wojsko, policja. Ubierają wówczas swetry, pulowery, bluzy. Pokazują się wówczas w wersji roboczej, a nie galowej. Te ciemne kolory nadają też takiej wagi ciężkiej pewnym sytuacjom. Podkreślają, że to nie są mitingi, tylko ciężka praca. Ciężka, czarna robota. W wersji light często też zdejmują marynarki i podwijają rękawy - powiedziała ekspertka w rozmowie z Plotkiem.
Dopytaliśmy też ekspertkę, jak ocenia stylizacje Donalda Tuska, który podczas zebrań sztabu kryzysowego stawia na czerń. Pojawiły się jednak także młodzieżowa bluza i t-shirt. - Stylizacje Donalda Tuska z zebrań sztabu kryzysowego są jak najbardziej podyktowane i komunikacją powagą sytuacji. W takich momentach trzeba nie myśleć o ubraniach, tylko o tym co robić. Jeśli chodzi o tę młodzieżową bluzę, to zwykle, jeżeli takie rzeczy się zakłada, to chce się przesłać sygnał, że nie jest się sztywniakiem. Właściwie w tej sytuacji nie chodzi o to, że bluza jest młodzieżowa. Ta bluza w tym wydaniu komunikuje nam wygodę, żeby można było długo i wygodnie pracować - podkreśliła Ewa Rubasińska-Ianiro w rozmowie z Plotkiem.