Wyjazdowa niemoc Apatora Toruń obrosła już w żużlowej Ekstralidze niemalże legendą. Odkąd torunianie w 2021 roku powrócili na najwyższy poziom, tylko dwa razy wygrywali mecze poza domem. Oba w 2022 roku, gdy najpierw w maju pokonali w Grudziądzu GKM 46:44, a potem w lipcu, zwyciężając w Ostrowie Wielkopolskim Arged Malesę 47:43. Później ani w 2023 roku, ani w bieżącym sezonie nie wracali z delegacji z tarczą.
Apator do rywalizacji o brąz dostał się pomimo... dwóch porażek w play-off. W półfinale stracili dużą, 12-punktową przewagę wywalczoną u siebie z Motorem Lublin (51:39) i na wschodzie kraju przegrali aż 31:59. Wcześniej w ćwierćfinale pokonała ich... Stal Gorzów (42:48 i 39:51). Jak zatem w ogóle dostali się do półfinału? Zgodnie z formatem Ekstraligi wprowadzonym od 2022 roku, do 1/2 finału dostaje się trójka zwycięzców z 1/4 finału oraz szczęśliwy przegrany, który swój dwumecz przegrał najniżej. W tym roku był to właśnie Apator.
Dlatego właśnie w starciu o brąz doszło do rewanżu, którego faworytem była Stal, nawet mimo kontrowersyjnego zwolnienia legendarnego szkoleniowca Stanisława Chomskiego po porażce półfinałowej z Betard Spartą Wrocław. Jednak w tym starciu nic nie poszło po myśli gorzowian. Na przykład bieg juniorski, gdzie upadek zanotował Jakub Stojanowski i tylko dzięki temu, że w powtórce wywrócił się te Antoni Kawczyński z Apatora, gospodarze przegrali go 2:3, a nie 2:4.
Prędkości brakowało przede wszystkim Oskarowi Fajferowi i Szymonowi Woźniakowi. Pierwszy z nich zaczął nawet nieźle, bo od trzech punktów w dwóch biegach, ale za to w kolejnych przywiózł dwa zera. Woźniak także zdobył tylko trzy "oczka". Stal tak naprawdę mogła liczyć tylko na Martina Vaculika, który przez całe zawody przegrał tylko raz, w biegu nr 15 z Emilem Sajfutdinowem.
Apator? Jechał co prawda tylko w czterech seniorów, bo zastępujący kontuzjowanego Wiktora Lamparta 18-letni Nicolai Heiselberg przywiózł dwa zera i więcej go nie widzieliśmy. Niemniej cała reszta bardziej (12 pkt Sajfutdinowa i 10 pkt Patryka Dudka) lub nieco mniej (po 8 pkt Pawła Przedpełskiego oraz Roberta Lamberta), ale dała radę. Solidnie spisał się także junior Krzysztof Lewandowski.
Kluczowe okazały się biegi nominowane. Przed nimi to Stal prowadziła 39:38, ale w dwóch ostatnich wyścigach Apator wygrywał po 4:2. W biegu nr 14 nie było zbytnio walki, bo Dudek wyprzedził Thomsena na starcie, a jadący za nimi Przedpełski i Paluch nijak im nie zagrażali. Z kolei w ostatnim biegu długo prowadził Vaculik, ale jak Sajfutdinow nabrał prędkości, to Słowak nie mógł nic na to poradzić! Apator wygrał 46:43 i jest o krok od brązu. Oczywiście najpierw musi go postawić, a ku temu szansę będą mieli w sobotę 5 października o 16:00 w rewanżu w Toruniu.
ebut.pl Stal Gorzów:
KS Apator Toruń