W 2018 roku do historii przeszła jedna z akcji ratowniczych. Od 23 czerwca do 10 lipca tajska drużyna piłkarska Wild Boars przebywała w jaskini Tham Luang, do której trafiła podczas wycieczki rowerowej. Drużyna została uwięziona z trenerem w środku przez zalanie wywołane dużymi opadami deszczu. Kapitanem drużyny był Duangpetch Promthep. Wtedy trener uczył chłopców technik medytacji, by zachować spokój i nauczył ich zużywania jak najmniejszej ilości powietrza. Cała akcja ratunkowa trafiła na pierwsze strony gazet, a Netflix wypuścił nawet sześcioodcinkowy miniserial w 2022 roku.
BBC informuje, że Duangpetch Promthep doznał urazu głowy po tym, jak poślizgnął się na terenie akademika w Leicestershire w środkowej Anglii. Chłopiec trafił do miejscowego szpitala i zmarł dwa dni później. Policja wstępnie wykluczyła udział osób trzecich. W sierpniu zeszłego roku Promthep otrzymał stypendium do szkoły Brooke House College w Leicestershire. "Dzisiaj spełniło się moje marzenie. Będę skupiony i dam z siebie wszystko" - pisał w mediach społecznościowych.
BBC dodaje, że Duangpetch Promthep trafił do szpitala w niedzielę, 12 lutego, a na miejsce zdarzenia wysłano helikopter. Wieści o śmierci chłopaka z Tajlandii pojawiły się po tym, jak jego matka poinformowała o fakcie świątynię Wat Doi Wao w rodzinnym Chiang Rai, do której przychodziła drużyna Wild Boars. "Jednoczymy się w żalu z całą rodziną Doma, przyjaciółmi, byłymi kolegami z drużyny i osobami, które Promthep poznał w trakcie swojego życia" - przekazał Ian Smith, dyrektor Brooke House College w Leicestershire.
Mark Gooding, brytyjski ambasador w Tajlandii złożył kondolencje rodzinie Duangpetcha Promthepa w mediach społecznościowych. "Bracie, powiedziałeś mi, że osiągniemy nasze piłkarskie marzenie, jeśli ten kolejny świat jest prawdziwy. Chciałem, żebyśmy znów grali razem w piłkę" - napisał Titan Chanin Viboonrungruang, były klubowy kolega Promthepa. "Kiedy spotkaliśmy się po raz ostatni przed wyjazdem do Anglii, nawet żartobliwie powiedziałem ci, że kiedy wrócisz, będę musiał poprosić o twój autograf" - dodał Prachak Sutham, który także został uratowany w 2018 roku z jaskini.