"La Gazetta dello Sport" donosi, że kluczowy mecz dla początku rozprzestrzeniania się koronawirusa po Europie mógł mieć miejsce we Francji. W Lyonie 26 lutego zagrały ze sobą tamtejszy Olympique oraz Juventus. Spotkanie oglądały tysiące kibiców, także gości z Turynu.
Profesor Marcel Garrigou-Grandchamp z Lyonu mówi, że według niego to właśnie ten mecz wpłynął na to, jak w tym regionie w czasie kolejnych dwóch tygodni rosła liczba zakażonych koronawirusem. "To wydarzenie przyniosło do Lyonu wielu fanów włoskiej piłki, nie tylko z Piemontu" - zauważa były lekarz.
Tezę obalają jednak dane, które dostarczają inni badający tę sprawę. Instytut Zdrowia w Lyonie podaje, że w ciągu dwóch tygodni nie zanotowano tam bezpośrednich związków zakażeń z obecnością włoskich kibiców na meczu LM.
Inaczej sytuacja ma się w przypadku meczu Paris Saint-Germain z Borussią Dortmund z 11 marca. Spotkanie rozegrano bez obecności kibiców, ale ci zgromadzili się pod stadionem. Według "Le Parisien" zgromadzenie się tam około pięciu tysięcy osób pomimo zakazów władz regionu przyczyniło się znacząco do tego, że teraz stolica jest epicentrum epidemii we Francji. To w Paryżu notuje się obecnie blisko połowę zgonów obywateli całego kraju z powodu zakażenia koronawirusem.