Piast Gliwice - Górnik Zabrze - lepszego otwarcia rundy wiosennej kibice na Górnym Śląsku nie mogli sobie wymarzyć. Przed meczem oba kluby w tabeli ekstraklasy dzieliły zaledwie dwa punkty. Na boisku nie było tego jednak widać. Gospodarze zmarnowali szansę na wyprzedzenie lokalnego rywala, a przy tym zaliczyli wysoką porażkę aż 1:3.
Derby lepiej rozpoczął Górnik. Już po kwadransie wyszedł na prowadzenie. Piłkę spod własnego pola karnego daleko do przodu wybił Rafał Janicki. Ta trafiła idealnie na głowę Musiolika, który przedłużył podanie do wychodzącego skrzydłem Adriana Kapralika. Słowak rozpędził się i mając mnóstwo wolnego miejsca wpadł w pole karne. W sytuacji sam na sam z bramkarzem z ostrego kąta popisał się delikatną podcinką, a futbolówka wylądowała tuż przy dalszym słupku.
Piast szukał odpowiedzi, przeważał, ale nie był w stanie wykreować klarownych sytuacji. Dopiero w dwie minuty przed przerwą dobre dośrodkowanie w okolice bliższego słupka z rzutu rożnego posłał Damian Kądzior, a groźny strzał głową oddał Kamil Wilczek. Na szczęście dla gości doskonale w bramce interweniował Bielica.
Po zmianie stron okazję na drugiego gola miał Kapralik. Dośrodkowanie Pacheco z rzutu wolnego wybijał przed siebie bramkarz Piasta Karol Szymański. Wyłożył ją wprost pod nogi 21-latniego pomocnika, a ten bez namysłu huknął po ziemi zza pola karnego. Wówczas nieznacznie spudłował. W 61. minucie był już jednak skuteczny. Fantastycznym dośrodkowaniem sprzed linii szesnastki popisał się Rasak. Walkę w powietrzu wygrał Boris Sekulić, który zgrał głową wzdłuż linii bramkowej, a Kapralik tylko dołożyć nogę i z bliskiej odległości po koźle podwyższył na 2:0.
Nie minęło pięć minut, a dzieła zniszczenia dopełnił Lukas Podolski. W polu karnym znów zameldował się Kapralik, nieoczekiwanie przewrócił się pilnujący go Ariel Mosór i Słowak lekko odegrał do tyłu do kapitana Górnika. Podolski tylko przyjął i momentalnie posłał cudowną bombę idealnie pod poprzeczkę i nie dał żadnych szans Szymańskiemu. Dla byłego reprezentanta Niemiec to dopiero drugi gol w sezonie.
Piast próbował zdobyć gola kontaktowego i w końcu się go doczekał. Najpierw dobrą okazję zmarnował Jorge Felix, który po świetnym dobraniu Amayewa trafił w boczną siatkę. W 83. minucie Hiszpan był już nie do zatrzymania. Dostał genialną wrzutkę wprost na głowę od Arkadiusza Pyrki i precyzyjnym strzałem ustalił wynik na 1:3.
Oba kluby zachowały swoje miejsca w tabeli. Górnik powiększył dorobek do 29 punktów i jest siódmy. Piast ma ich 24 i zajmuje 10. pozycję. W następnej kolejce piłkarzy Aleksandara Vukovicia czeka wyjazd do Częstochowy na mecz z Rakowem (17 lutego, godz. 20:00). Górnik zmierzy się zaś u siebie z Koroną Kielce (19 lutego, godz. 19:00).