- Aż trudno w to uwierzyć, ale Jakub Kiwior jest rekordzistą pod względem liczby kolejnych występów w reprezentacji Polski. W ostatnich dwóch latach obrońca Arsenalu był dla kadry równie ważny jak Wojciech Szczęsny, Piotr Zieliński czy Robert Lewandowski. Ale na kilka miesięcy przed startem kwalifikacji do mistrzostw świata kariera Kiwiora znalazła się na zakręcie, co jest wielkim problemem dla Michała Probierza - tak o sytuacji Jakuba Kiwiora pisze dziennikarz Sport.pl Konrad Ferszter.
William Saliba, Gabriel, Riccardo Calafiori, Ben White, Jurrien Timber, Takehiro Tomiyasu - konkurencja w defensywie Arsenalu jest olbrzymia, a transfer trzeciego z tego grona - rewelacyjnego Włocha Riccardo Calafiorego - wydaje się jeszcze bardziej utrudniać szanse Kiwiora na regularną grę w barwach Arsenalu.
Polski obrońca trafił do Londynu na początku 2023 roku, ale niestety od tego czasu nie zdołał sobie wywalczyć miejsca w składzie. Zagrał co prawda już 38 meczów w klubie, zdobył dwie bramki, ale zdecydowanie nie ma statusu, jakim cieszył się w Spezii.
Od dawna spekuluje się na temat potencjalnego odejścia. Kiwiorem zainteresowane miały być między innymi kluby włoskiej Serie A. W mediach przejawiał się temat Milanu, czy Juventusu. Ostatecznie jednak nie opuścił Emirates Stadium.
Angielskie media nie przestają donosić na temat możliwej przyszłości reprezentanta Polski. Graeme Bailey z "TBR Football" uważa, że zimą Kiwior może założyć koszulkę nowego klubu. Co ciekawe - nie musiałby zmieniać miejsca zamieszkania. Według dziennikarza zainteresowana Polakiem może być Chelsea.
Czas pokaże, czy stoper rzeczywiście zamieni "The Gunners" na "The Blues", czy skończy się tylko na medialnych doniesieniach.