Adam Buksa poprzedni sezon miał kompletnie stracony. Za 6 mln euro trafił z amerykańskiego New England Revolution do francuskiego Lens. Tam jednak od początku miał pod górkę. 27-latka dręczyły kontuzje i w konsekwencji nie przebił się do pierwszego składu. Miejsca dla niego brakowało także w reprezentacji Polski. Przed październikowymi meczami z Wyspami Owczymi i Mołdawią ostatni raz w kadrze wystąpił w czerwcu 2022 r. w Lidze Narodów przeciwko Walii i Belgii. W lipcu przeniósł do Turcji, gdzie już zdążył zdobyć olbrzymie zaufanie.
W ramach rocznego wypożyczenia trafił do Antalyasporu. W nowym klubie od razu zaczęto na niego stawiać. Polak po raz pierwszy błysnął przeciwko Fenerbahce, kiedy to strzelił dwa gole. Ten wyczyn powtórzył w starciu z Istambulsporem. Przed tygodniem dołożył bramkę i asystę w wygranym 4:0 meczu z Ankaragucu. W sumie w 10 spotkaniach zgromadził pięć bramek i dwie asysty, co sprawia, że jest najskuteczniejszym strzelcem drużyny.
Klubowi działacze szybko docenili klasę Polaka. Jak podaje turecki portal Fanatik, "nawiązali już kontakty" z ekipą Lens, by sprowadzić go na stałe. Okres wypożyczenia ma upłynąć 30 czerwca 2024 r. Pytanie tylko, czy Francuzi tak łatwo z naszego napastnika zrezygnują.
Odrodzenie Buksy nie uszło uwadze selekcjonera Michała Probierza, który powołał go już w październiku. Przeciwko Wyspom Owczym i Mołdawii napastnik Antalyasporu wchodził z ławki. W sumie rozegrał 50 minut i zdobył bramkę przeciwko Farerom. Teraz będzie miał szansę pograć dłużej w konfrontacjach z Czechami i Łotwą. Przeciwko naszym południowym sąsiadom zagramy już w piątek wieczorem o godz. 20:45. Towarzyski mecz z Łotwą odbędzie się we wtorek 21 listopada o tej samej porze.