Jerzy Brzęczek prowadził reprezentację Polski w latach 2018-2021 i został zwolniony ze stanowiska 18 stycznia tego roku. Pracownicy Polskiego Związku Piłki Nożnej byli wówczas zaskoczeni taką decyzją Zbigniewa Bońka. "Tak, został zwolniony. Jakieś pół godziny przed oficjalnym komunikatem" - mówił jeden z nich. Brzęczek wciąż pozostaje bez pracy, mimo że miał ofertę pracy z Wisły Płock. Pojawiały się też spekulacje o objęciu posady dyrektora sportowego w Wiśle Kraków.
Jerzy Brzęczek był gościem Małgorzaty Domagalik w programie Niech Gadają na Kanale Sportowym. Były selekcjoner biało-czerwonych wrócił wspomnieniami do Euro 2020 i przyznał, że był to dla niego najtrudniejszy moment od czasu zwolnienia. Przy okazji Brzęczek wbił też szpilkę w Paulo Sousę. "Wtedy było najgorzej, bo z jednej strony kibicujesz, ale z drugiej wiesz, że powinieneś tam być. Z perspektywy czasu zaczynasz się zastanawiać, jakby to wyglądało z Tobą. Czy ja po takim wyniku miałbym powrót do kraju?" - pytał.
Brzęczek zdradził, czy miał okazję rozmawiać z obecnym szkoleniowcem reprezentacji Polski. "Nie ma takiego zwyczaju, może inaczej byłoby, gdybyśmy byli z jednego kraju. Na przykład z Adamem Nawałką często rozmawiałem. Teraz dopinguję reprezentację, to normalne. Byłem piłkarzem i selekcjonerem, a teraz jak najlepiej życzę Paulo Sousie. No i wszystkim następnym selekcjonerom, by realizowali cele, bo to teraz jest najważniejsze" - dodał szkoleniowiec.
Jerzy Brzęczek wypowiedział się także o niespodziewanym zwolnieniu z reprezentacji Polski. "To zwolnienie było dla mnie zaskoczeniem akurat w tym momencie. Ale zawsze jako trener musisz być przygotowany na to, że możesz odejść. Poczułem, że skradziono moje marzenia związane z mistrzostwami Europy. Zresztą patrząc obiektywnie, zrealizowałem wszystkie rzeczy" - stwierdził 50-latek.