Fernando Santos wypowiedział się na konferencji prasowej na temat meczu z Polską (2:3). Trzeba przyznać, że szkoleniowiec naszych rywali popisał się dużą kurtuazją albo niezbyt dokładnie oglądał mecz.
- Wbrew pozorom to był dla nas bardzo trudny mecz. Już kilka razy zresztą o tym mówiłem. Polska ma w swoich szeregach wielu świetnych zawodników z najmocniejszych lig europejskich - mówił Santos na konferencji prasowej.
Wydaje się jednak, że największym problemem Polski było przechodzenie z fazy obrony do ataku, a największym mankamentem gry obronnej był brak szybkiego odbioru piłki na naszej połowie. Co więcej, lewa strona funkcjonowała tak źle, że niemal każda akcja kończyła się dośrodkowaniem w nasze pole karne (tak padła m.in pierwsza bramka).
Santos z kolei stwierdził... że był zupełnie inaczej. - Polska świetnie radziła sobie w meczu z naszymi przejściami z obrony do ataku. Do tego bardzo szybko odzyskiwali piłkę w środku pola. Dokładnie w ten sam sposób zdobyli przecież gola w meczu z Włochami. Jednak to my byliśmy lepsi i wygraliśmy - zakończył Portugalczyk.
Mecz niewykorzystanych szans. Niewidoczny Piątek, fatalny Kurzawa, Jędrzejczyk cieniem samego siebie
Polska - Portugalia. Kamil Glik: Tak nie może to wyglądać. Gramy nierówno, nie stwarzamy sytuacji