Rywalizacja Paris Saint-Germian i Olympique'u Marsylia jest jedną z najbardziej elektryzujących w całej Francji. Jej kolejną odsłonę obserwowaliśmy w niedzielę 31 marca. Po golach Vitinhi (53. minuta) i Goncalo Ramosa (85. minuta) paryżanie zwyciężyli 2:0. Chociaż nie obyło się bez kontrowersyjnych sytuacji.
Kilka minut przed zakończeniem pierwszej połowy mistrzowie Francji stracili obrońcę Lucasa Beraldo. Ten starł się z Pierre'em-Emerickiem Aubameyangiem, który wylądował za linią boczną. Początkowo sędzia Benoit Bastien nie pokazał Brazylijczykowi kartki, ale po wideoweryfikacji zmienił decyzję i wyrzucił go z boiska. To było kwestionowane, zwracano uwagę, że Beraldo wygrał pojedynek bark w bark i nie uciekł się do faulu, aby powstrzymać wychodzącego na czystą pozycję Gabończyka. - To oczywiste, że musiał zostać ukarany za zabranie okazji do zdobycia bramki - przekonywał potem arbiter.
W przerwie na tę decyzję stanowczo zareagował Luis Campos, nieformalny dyrektor sportowy PSG. - Sędzia nawet nie gwiżdże - pieklił się, zwracając uwagę, że początkowo Bastien nie dopatrzył się przewinienia (chociaż sygnalizował mu je sędzia liniowy) i dopiero po wideoweryfikacji zmienił werdykt.
W drugiej połowie, już przy stanie 0:1, Marsylia zdobyła gola, który został anulowany. Uznano, że będący na pozycji spalonej Luis Henrique przeszkadzał Gianluigiemu Donnarummie przy interwencji po strzale Jordana Veretout. Choć wątpliwe, aby Włoch zdołał dosięgnąć piłki, która po drodze odbiła się jeszcze od Lucasa Hernandeza. - Henrique jest na spalonym, a stojąc blisko Donnarummy, silnie wpływa na jego zdolność do interwencji - tłumaczył Bastien.
Na pomeczowej konferencji prasowej do tej sytuacji odniósł się trener Olympique'u Jean-Louis Gasset. - Gol nie został uznany, chociaż Veretout kopnął piłkę w drugą stronę bramki (gdzie nie było Donnarummy - red.). Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć powtórki. Gdybyśmy wyrównali, na 15-20 minut moglibyśmy zepchnąć ich na odległość 30 metrów od własnej bramki i wtedy moglibyśmy wygrać. Dlatego jest to frustrujące - powiedział.
Na kilka minut przed końcem włoski bramkarz znów znalazł się w centrum uwagi. To dlatego, że nie przeciął dośrodkowanej piłki, a zamiast tego uderzył skaczącego do główki Samuela Gigota. Jednak arbiter nie dopatrzył się przewinienia i podyktował rzut rożny dla marsylczyków. Ci go nie wykorzystali, a rywale wyprowadzili kontrę zakończoną bramką Ramosa.
W trakcie spotkania sporo zamieszania wywołała też zmiana Kyliana Mbappe po nieco ponad godzinie gry. Francuski napastnik był mocno niezadowolony z decyzji trenera Luisa Enrique, co najdobitniej pokazywał jego wyraz twarzy.
Po tym spotkaniu PSG ma 62 punkty i jest już bardzo blisko obronienia tytułu. Na siedem kolejek przed końcem ma aż 12 punktów przewagi nad drugim Brestem. Z kolei Olympique Marsylia z 39 punktami jest siódmy.