W niedzielę wieczorem miało się odbyć spotkanie 10. kolejki Ligue 1 pomiędzy Olympique Marsylia a Olympique Lyon. Mecz został opóźniony, a ostatecznie odwołany. I trudno się dziwić, gdy przyjrzymy się koszmarowi, z jakim musieli mierzyć się piłkarze Marsylii podróżujący na stadion.
Autobus, którym podróżowali piłkarze i sztab szkoleniowy drużyny z Lyonu został zaatakowany. Do zamieszek mieli doprowadzić ultrasi Marsylii, którzy zaczęli rzucać kostkami brukowymi w pojazd. Wybite zostały przynajmniej dwie szyby. Co gorsza, nie wszyscy wyszli z tej sytuacji bez szwanku. Jednym z poszkodowanych został Fabio Grosso, mistrz świata z 2006 roku, a obecnie trener Lyonu. Ucierpiał też jego asystent Raffaele Longo.
Obaj momentalnie zalali się krwią. Z ranami ciętymi przybyli jednak na stadion, gdzie zajęli się nimi lekarze. Pierwszemu szkoleniowcowi założono szwy oraz bandaż na czole i na jednej z kości policzkowych. Do sieci trafiły już zdjęcia, które pokazują, jakich obrażeń doznał trener.
"Grupa około stu osób, wszyscy z zakapturzonymi twarzami, zaatakowała pojazdy kostkami brukowymi i bombami dymnymi" - czytamy na stronie RMC Sport. "Wstręt i wstyd" - dodaje "L'Equipe".
"Wszystko wydarzyło się bardzo szybko i gwałtownie. Gdy drużyna Lyonu zmierzała w kierunku Stade Velodrome, to ich autokar został brutalnie zaatakowany przez fanów Marsylii, którzy rzucali kamieniami. Okna eksplodowały ok. 19, a Fabio Grosso został poważnie zraniony w twarz. Biorąc pod uwagę okoliczności i stan zdrowia trenera Lyonu, logiczne było odwołanie meczu" - czytamy w tekście.
Z kolei "Le Parisen" pisze, że Amélie Oudéa-Castéra, francuska minister sportu, wzywa do "kompleksowej i bezkompromisowej reakcji" obejmującej kluby i kibiców. I podaje trochę liczb: pięciu policjantów zostało rannych, a dziewięciu chuliganów aresztowano.
"Rozczarowanie, bunt i obrzydzenie - to trzy mocne słowa użyte przez minister sportu w poniedziałek rano w odpowiedzi na wydarzenia, które miały miejsce w niedzielny wieczór przed meczem Ligue 1. Oudea-Castera powiedziała, że jej myśli są teraz z trenerem, sztabem szkoleniowym i drużyną. Zażądała też szybkiej i zdecydowanej reakcji ze strony sądów" - czytamy w "Le Parisen".
"Olympique Lyon żałuje, że tego typu sytuacje powtarzają się co roku w Marsylii. Klub wzywa władze do wzięcia pod uwagę powagi i powtarzalności tego typu incydentów, zanim dojdzie do jeszcze poważniejszej tragedii" - pisze serwis sport.fr.
Marsylia pozostanie na dziewiątej lokacie w tabeli z dorobkiem 12 punktów. A w strefie spadkowej nadal znajdować się będzie Lyon, który ma zaledwie trzy punkty na koncie. Wciąż nie wiadomo, kiedy odbędzie się starcie tych drużyn.