[go: up one dir, main page]

Primera Division. Suarez podpisał kontrakt z Barceloną. Pierwsze kłopoty Enrique

W środę Luis Suarez pojawił się na Camp Nou, aby złożyć podpis pod kontraktem łączącym go z FC Barceloną na pięć sezonów. To najbardziej dyskretna tego typu uroczystość w historii ?Blaugrany?. Jedyny ślad doniosłego wydarzenia to podpis Suareza na umowie. Tymczasem Luis Enrique kontynuuje porządki w barcelońskiej szatni i... zmaga się z pierwszymi poważnymi problemami.

Dom w Castelldefels należący do teściów Luisa Suareza jest pod stałą obserwacją kamer i dziennikarzy. W środę w towarzystwie swojego agenta Pere Guardioli Urugwajczyk opuścił małą, podbarcelońską miejscowość i udał się na Camp Nou. Byłemu snajperowi Liverpoolu towarzyszył także prezydent "Blaugrany" Josep Maria Bartomeu. Z uroczystości podpisania kontraktu nie opublikowano choćby jednego zdjęcia czy krótkiego komunikatu, co ma związek z sankcjami nałożonymi na 27-latka przez FIFA.

Tymczasem były prezydent FC Barcelony Joan Gaspart powiedział, że kara dla Suareza najbardziej krzywdzi "Dumę Kataloni". - Ludzie z FIFA nie mogą winić Barcy za to, co się stało. Bez względu na to, czy to był przypadek czy też nie. Ukarany powinien zostać sam piłkarz, chociaż według mnie jego też nie powinni sankcjonować w ten sposób - powiedział Gaspart. Co ciekawe, firmy bukmacherskie już korzystają z nietypowych skłonności Suareza. Kibice mogą wytypować, kogo Urugwajczyk ugryzie w pierwszej kolejności. Najbardziej "zagrożeni" powinni czuć się Pepe, Diego Godin, Cristiano Ronaldo i Gareth Bale.

Niepokój Adriano

W nastroju do żartów nie jest z pewnością Adriano. Podczas poniedziałkowych badań medycznych u Brazylijczyka wykryto zaburzenia rytmu serca, w związku z czym lewy obrońca Barcy będzie pauzował od czterech do sześciu tygodni. Z kolei we wtorek urazu dużego palca lewej stopy nabawił się Rafinha, w związku z czym czeka go kilkudniowa przerwa. To o tyle bolesne dla Luisa Enrique, że Asturyjczyk widzi w młodym wychowanku "Blaugrany" kluczową postać swojego nowego projektu. 44-latek pracował z Brazylijczykiem w poprzednim sezonie w Celcie Vigo. Na Estadio Balaidos Rafinha był kluczową postacią drużyny. W FC Barcelonie ma występować na pozycji fałszywej "dziewiątki". Jego konkurentem do gry w pierwszym składzie będzie więc... Leo Messi.

W sobotę "Blaugrana" zagra pierwszy sparing. W Huelvie formę eksperymentalnie zestawionej Barcy sprawdzi Recreativo. Nie dość, że Enrique nie będzie mógł skorzystać z Adriano i Rafinhi, to jeszcze na wakacjach przebywają piłkarze, którzy brali udział w mundialu. Póki co, w Ciutat Esportiva trenuje raptem 8 zawodników pierwszej drużyny. Nie zmienia to jednak faktu, że Asturyjczyk jest zadowolony z wykonanej dotąd pracy, ponieważ piłkarze Barcy B prezentują wysoki poziom.

Messi ciągle najlepszy

- Chciałbym, żeby drużyna była wierna sobie, miała chęć zwyciężania, strzelała gole, broniła solidnie i grała na wyjeździe tak jak na Camp Nou. Na razie jest nas ośmiu czy dziewięciu, jednak to okazja, aby lepiej poznać młodych zawodników. Mam nadzieję, że wychowankowie zmuszą mnie do tego, aby dać im szansę - powiedział na środowej konferencji prasowej "Lucho". Enrique dodał również, że to on jest liderem drużyny, a jej najlepszym piłkarzem pozostaje krytykowany ostatnio Leo Messi. - Muszę mieć dobre relacje z wszystkimi zawodnikami, wśród których jest najlepszy piłkarz świata. Moim zadaniem jest wycisnąć z nich maksimum. Wielu w to wątpi, ale Messi ciągle jest najlepszy - powiedział wychowanek Sportingu Gijon.

Barca planuje jeszcze pozyskanie trzech piłkarzy, w tym Jeremy'ego Mathieu i Juana Cuadrado, za którego Fiorentina oczekuje aż 40 mln euro. Klub pozbywa się również niechcianych piłkarzy. Cristian Tello powędrował na dwuletnie wypożyczenie do FC Porto, z kolei Bojan Krkić ma trafić do Stoke City.

Ku radości zawodników "Blaugrany" Enrique od początku postawił na treningi z piłką. Ponoć do Ciutat Esportiva powróciły radość i idee Barcy, które zniknęły wraz z odejściem z Camp Nou Pepa Guardioli. Katalońscy dziennikarze donoszą, że "Lucho" kładzie nacisk na szybkie, dokładne operowanie piłką i wysoki, agresywny pressing. Kibice FC Barcelony mają nadzieję, że po dwóch latach rozczarowań ich pupile znów zdominują piłkarski świat.

źródło: Okazje.info

Więcej o: