Chelsea rozpoczęła już grę w nowym sezonie Premier League. W pierwszej kolejce piłkarze Enzo Mareski przegrali przed własną publicznością 0:2 z Manchesterem City. Jednocześnie w biurach na Stamford Bridge trwa szalona przebudowa składu, która postępuje od czasu przejęcia klubu przez amerykańskich właścicieli w 2022 roku. W środę Atletico Madryt poinformowało o pozyskaniu z Chelsea Conora Gallaghera za 42 miliony euro.
Z kolei kilka godzin później Chelsea poinformowała o kupnie zawodnika... Atletico Madryt. Chodzi o Joao Felixa, za którego londyńczycy zapłacili około 50 milionów euro. Portugalczyk poprzednik rok spędził na wypożyczeniu w FC Barcelonie i wydawało się, że Katalończycy będą faworytami do ściągnięcia go do siebie. Nic jednak z tego nie wyszło z racji m.in. problemów finansowych Barcelony.
- Jestem szczęśliwy z powrotu do Chelsea. Nie mogę się doczekać, żeby zacząć grać. Widzę kilka znajomych twarzy, które widziałem tu poprzednim razem - powiedział Joao Felix cytowany przez oficjalną stronę Chelsea. Zawodnik podpisał z londyńskim zespołem kontrakt do końca czerwca 2031 roku.
Joao Felix już grał przez chwilę w Chelsea. W sezonie 2022/2023 trafił do angielskiego klubu na półroczne wypożyczenie od stycznia do czerwca 2023 roku. Wtedy w 20 występach zdobył cztery bramki.
- Trochę się zmieniłem, odkąd tu ostatnio byłem. Teraz mam 24 lata. W listopadzie skończę 25. Czuję, że dojrzałem jako zawodnik. To normalne z wiekiem. Jestem bardziej przygotowany do gry w Premier League - dodał.
Tego lata Chelsea na transfery wydała blisko 240 milionów euro. Poza Joao Felixem do "The Blues" dołączyli m.in. Pedro Neto, Kiernan Dewsbury-Hall, czy też Marc Guiu. Jednocześnie do klubowej kasy wpłynęło 145 milionów euro za sprzedaż Conora Gallaghera, Iana Maatsena czy Lewisa Halla.