Jubileusz Pepa Guardioli, dla którego był to 500. mecz ligowy w karierze w roli szkoleniowca, okazał się bardzo nieudany. Manchester City przegrał w wyjazdowych derbach Manchesteru, choć jako pierwszy zdobył bramkę w tym meczu. Ostatecznie to United wygrało 2:1, o czym więcej pisaliśmy ->>> TUTAJ. W spotkaniu nie zabrakło jednak kontrowersji. Jedna z nich wpłynęła na przebieg meczu i wynik. Chodzi o spalonego Marcusa Rashforda przy golu na 1:1.
Była 78. minuta derbów Manchesteru, kiedy United doprowadziło do remisu. Ederson został pokonany przez Bruno Fernandesa, który wykorzystał zagranie Casemiro. W tej sytuacji nie zabrakło jednak kontrowersji. W momencie zagrania piłki na spalonym znajdował się Marcus Rashford, który jednak ostatecznie przepuścił futbolówkę do Fernandesa. Interweniował VAR, który uznał, że bramka została uznana zgodnie z przepisami.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl
- Niezależnie od tego, czy Rashford interweniował, czy nie, rozpraszał naszego bramkarza i środkowych obrońców - powiedział po meczu wściekły Pep Guardiola. Decyzja VAR-u była nieco kontrowersyjna. W momencie zagrywania piłki przez Casemiro, Rashford był na dużym spalonym, co wyraźnie widać na powtórkach i ruszył do piłki, czym mógł absorbować uwagę defensorów. W ostatniej chwili cofnął nogę i nie dotknął piłki, co otworzyło autostradę do bramki Bruno Fernandesowi. Portugalczyk trafił do bramki bez większego problemu.
Według ekspertów bramka nie powinna być uznana. - Rashford wpływa na grę, będąc tam, gdzie jest - ocenił na łamach "The Mirror" dziennikarz Richard Keys. "Rashford ingerował w grę. Każdy obrońca na świecie spodziewałby się, że w tym momencie zostanie odgwizdany spalony Rashforda" - ocenił z kolei na Twitterze Chris Sutton.
Po meczu Premier League wyjaśniła jednak nadawcom telewizyjnym, dlaczego gol został uznany. "Chorągiewka została podniesiona, sędzia i sędzia liniowy odbyli rozmowę, uznając, że Rashford nie dotykał piłki i nie miał wpływu na możliwość zagrania piłki przez obrońcę. VAR nie mógł znaleźć dowodów na wyraźny i oczywisty błąd, więc zaliczył bramkę" - tak brzmi stanowisko ligi.
Manchester United dzięki zwycięstwu awansował na podium Premier League i ma aktualnie 38 punktów. Do drugiego City traci obecnie jeden, a do prowadzącego Arsenalu sześć punktów.