Krajowy ranking UEFA został stworzony po to, by później przydzielać kluby do europejskich pucharów pod egidą europejskiej federacji. To na jego podstawie mistrz Polski zaczął rywalizację od II rundy eliminacji Ligi Mistrzów, Wisła Kraków po wygraniu Pucharu Polski trafiła do Ligi Europy, a Śląsk Wrocław i Legia Warszawa zaczęły rywalizację w Lidze Konferencji.
Do rywalizacji w pucharach przystąpiły cztery polskie kluby, a że do zdobycia jest jeden punkt, to podzielono go właśnie na cztery. Tak więc każde zwycięstwo Polaków przynosi do rankingu 0,250 punktu, a remis 0,125 punktu.
Jagiellonia Białystok ograła FK Poniewież 4:0 i 3:1, dzięki czemu sama zapewniła Polsce 0,500 punktu. Dodatkowo jest już pewna gry w europejskich pucharach jesień - na pewno zagra w Lidze Konferencji, a przecież może jeszcze rywalizować w Lidze Mistrzów lub Lidze Europy. O kolejne punkty i kolejne fazy rozgrywek powalczy z Bodo/Glimt już 6 i 13 sierpnia.
Inne kluby też dołożyły już swoje - Wisła Kraków dwa razy ograła FK Llapi i zdobyła 0,500 punktu, a Legia Warszawa za jedno zwycięstwo z Caernarfon Town F.C. zdobyła 0,250 "oczka". Śląsk Wrocław na razie punktu nie zdobył, bo przegrał z Rygą FC 0:1.
Łącznie polskie kluby zyskały więc 1,250 punktu do rankingu i łącznie nasz kraj ma w nim 24,500. To daje naprawdę przyzwoite, 18. miejsce w Europie. Polacy niewiele tracą już do 17. Szkotów, których zdobycz to 26,500 pkt i Szwajcarów, którzy mają 26,975 "oczek". Jednocześnie sporo za Polakami znajdują się Serbowie, których dorobek to 21,975 pkt, a do tego mają w pucharach już nie pięć, a cztery zespoły. Na 20. miejscu są Chorwaci z dorobkiem 21,775 pkt.
Oczywiście polskie kluby lada moment mogą zwiększyć dorobek punktowy. W czwartek w Lidze Konferencji zagrają Legia i Śląsk, a w Lidze Europy rywalizować będzie Wisła. Legia jest już właściwie pewna awansu, Śląsk może pożegnać się z pucharami, a porażka Wisły i tak zepchnie są dla LK. Punktów w sezonie 2024/25 może być więc znacznie więcej.