Jagiellonia Białystok dwa tygodnie temu straciła szansę na awans do piłkarskiej Ligi Mistrzów. W trzeciej rundzie eliminacji dwukrotnie ulegał norweskiemu Bodo/Glimt 0:1 i 1:4. Pogromcy mistrzów Polski stoją przed szansą, by po raz pierwszy w historii awansować do tych elitarnych rozgrywek. Przed tygodniem pokonali u siebie 2:1 Crvenę zvezdę i w Belgradzie będą bronić wypracowanej zaliczki. Wyjazd budzi w Norwegach spore emocje nie tylko ze względów czysto sportowych.
Sporo uwagi Crvenie zvezdzie poświęciła norweska telewizja NRK. W specjalnym materiale wytknięto mistrzom Serbii silne powiązania z... Rosją. Widać je zresztą na każdym kroku. Wystarczy spojrzeć na koszulki tego zespołu, by dostrzec, że jego sponsorem jest firma Gazprom. Rosyjski gigant co prawda do niedawna był partnerem całej Ligi Mistrzów, ale po ataku Rosji na Ukrainę, UEFA umowę zerwała. Crvena zvezda na taki krok się nie zdecydowała. Wręcz przeciwnie - twardo stała po stronie bogatego sponsora. - Gdyby nie Gazprom, nie jest pewne, czy byśmy w ogóle istnieli. Ci, którzy kochają Crvenę zvezdę, nigdy nie zapomną tego, co Gazprom zrobił dla klubu - mówił w 2022 r. jego prezes Zvezdan Terzić dla brytyjskiego "Daily Mail".
To jednak niejedyne związki serbskiego klubu z Rosją. Przed rozpoczęciem sezonu Crvena zvezda rozegrała dwa sparingi z rosyjskimi klubami - Soczi oraz Zenitem St. Petersburg. Sympatii do Rosjan nie ukrywają także jej kibice. W trakcie meczu z Zenitem wywiesili wiele rosyjskich flag oraz baner z napisem: "bracia na zawsze". To jednak nie wszystko.
Prawdziwym skandalem jest to, co serbscy fani postawili przed jednym z wejść na stadion. Chodzi o czołg T-54, na którym wymalowane są litery Z. Od początku trwania wojny na Ukrainie Z było znakiem rozpoznawczym rosyjskich wojsk. Stało się też symbolem poparcia dla inwazji, używanym przez zwykłych Rosjan.
Poparcie dla działań Putina zauważalne jest również wśród Serbów. - Byłem zaskoczony, w jak niewielkim stopniu ta wojna dotknęła ludzi i w jak małym stopniu stoją oni po stronie Ukrainy. Wielu przyjęło narrację Putina o specjalnej operacji wojskowej, która w rzeczywistości jest inwazją sprzeczną z prawem międzynarodowym. Dla nas to trochę niesmaczne, gdy wiemy, jak siły Putina postępują na Ukrainie - mówił na łamach NRK Joern Holm-Hansen, badacz Oslo Met, zajmujący się polityką i administracją w krajach Europy Wschodniej i Środkowej.
UEFA pozostaje jednak w tej sprawie bezradna. Na pytania NRK odpowiedziała, że nie mogą ingerować w umowy sponsorskie klubów. Podobnie Norweski Związek Piłki Nożnej nie może zrobić nic, żeby uniemożliwić w trakcie meczu reklamę rosyjskiej firmy. Spotkanie Bodo/Glimt z Crveną zvezdą rozpocznie się w środę o godz. 21:00 i zdecyduje, który z tych klubów zobaczymy jesienią w Lidze Mistrzów.