Reprezentacja Holandii przed rozpoczęciem EURO 2024 rozegra jeszcze dwa towarzyskie mecze. Zmierzy się z Kanadą (6 czerwca) i Islandią (10 czerwca). Kolejnym wyzwaniem zespołu Ronalda Koemana będzie już starcie z Polską. 16 czerwca w Hamburgu oba zespoły zainaugurują podczas rozgrywanych w Niemczech finałów.
Holandia na złoto mistrzostw Europy czeka od 36 lat i choć podczas EURO 2024 nie będzie głównym faworytem, to z pewnością należy ją rozpatrywać w gronie zespołów, które mogą sporo namieszać. Jak bowiem inaczej traktować drużynę z Virgilem van Dijkiem, Memphisem Depayem i Frenkiem de Jongiem w składzie?
Nazwiska tych piłkarzy zna niemal każdy fan futbolu. Jednak i w tak mocnej reprezentacji nie do końca było wiadomo, kto będzie podstawowym bramkarzem podczas zbliżającego się turnieju. Holendrzy przed laty słynęli z dobrych golkiperów. Edwin van der Sar był jednym z najlepszych na świecie, a Maarten Stekelenburg i Jasper Cilessen z dobrej strony prezentowali się na poszczególnych mundialach. Bohaterem rzutów karnych w ćwierćfinale mistrzostw świata z Kostaryką (2014) stawał się Tim Krul.
Tym razem holenderscy dziennikarze mogli głowić się, który z bramkarzy będzie jedynką. Swoje szanse otrzymywali Mark Flekken z Brentford i Justin Bijlow z Feyenoordu. Wybór padł jednak na innego golkipera. To dobry znajomy Jakuba Modera.
- Dokonaliśmy wyboru. Bart Verbruggen będzie pierwszym bramkarzem Holandii. Mark Flekken jest drugim bramkarzem, Justin Bijlow trzecim. Ale numer dwa i trzy mogą zmienić się podczas EURO, jeśli będą ku temu powody - powiedział Ronald Koeman na konferencji prasowej.
Golkiper Brighton - występuje tam ze wspomnianym Moderem - także odpowiadał na pytania dziennikarzy. Wskazał swój atut. - Czuję, że jestem dobry w zatrzymywaniu rzutów karnych. Jestem pewny siebie. Jeśli zdarzy się, że odbędą się rzuty karne, będę czuł się więcej niż gotowy - przyznał.
Po raz ostatni Polska mierzyła się z Holandią w listopadzie 2020 roku. W meczu Ligi Narodów podopieczni Jerzego Brzęczka przegrali 1:2. Jedynego gola dla biało-czerwonych zdobył Kamil Jóźwiak.