Przemysław Frankowski jest obecnie w najlepszym momencie swojej kariery. Stał się bardzo ważną postacią reprezentacji Polski, z którą awansował niedawno na mistrzostwa Europy. - To dziecko, które znam i prowadziłem przez lata. To zawsze cieszy jako trenera - mówił na antenie TVP Sport selekcjoner Michał Probierz po zwycięstwie z Walią. "Piłkarz Lens we wtorkową noc wzorowo zamknął grę na prawej stronie boiska i nie pękał w pojedynkach z Neco Williamsem, Benem Daviesem czy Brennanem Johnsonem. Był aktywny w ataku, dobrze dośrodkowywał. A gdy Polska przeszła z gry wahadłami na ustawienie z czwórką obrońców, to był prawym obrońcą. I też wywiązywał się z tej roli należycie" - opisywał jego rolę Aleksander Bernard, dziennikarz Sport.pl.
W trakcie ostatniego zgrupowania Przemysław Frankowski udzielił wywiadu stacji Canal+Sport, w którym został zapytany o egzekwowanie rzutów karnych. Przyznał, że w klubie jest wyznaczony jako drugi. 28-letni Polak zmarnował jedenastkę w istotny spotkaniu z PSG. Wówczas jego strzał obronił Gianluigi Donnarumma? "Strzelałeś często w środek bramki. Chyba Gigi Donnarumma też o tym wiedział, prawda?" - zapytał Krzysztof Marciniak, dziennikarz przeprowadzający wywiad.
- Wiedział... Później w trakcie meczu podszedł do mnie Kylian [Mbappe - red.] i powiedział, że wiedzieli, że strzelam karnego w środek. Ja mówię mu, że wiem; że źle przeanalizowałem. Tak naprawdę też źle trochę trafiłem w piłkę - przyznał reprezentant Polski. Wówczas to spotkanie zakończyło się zwycięstwem PSG 2:0. Rzut karny Frankowskiego miał spore znaczenie, albowiem był wykonywany w siódmej minucie przy bezbramkowym remisie.
W zeszłym sezonie RC Lens zostało wicemistrzem Francji z jednopunktową stratą do PSG, dzięki czemu zagrało w fazie grupowej Ligi Mistrzów. W niej zdobyli osiem punktów, kończąc rywalizację za Arsenalem i PSV. W tegorocznych zmaganiach ligowych idzie im nieco gorzej. Zajmują szóste miejsce, ale do drugiego miejsca tracą pięć punktów.