Początkowe rundy hiszpańskiego Pucharu Króla to okazje do poznania iberyjskiego futbolu - także tego z najniższych szczebli rozgrywkowych. To właśnie tutaj mają miejsce starcia gigantów piłki nożnej z kopciuszkami. Niżej notowane zespoły, które teoretycznie powinny być skazywane na pożarcie, często potrafią pokonać faworyta. Nie inaczej było w Salamance.
Nie tylko wynik zapamiętają kibice śledzący zmagania Unionistas de Salamanca i Villarrealu w 1/16 finału Pucharu Króla. To goście byli oczywistymi faworytami starcia. Długo jednak męczyli się z walecznym zespołem gospodarzy. W 82. minucie spotkania dopięli swego i po golu Iliasa Akhomacha objęli prowadzenie. Na nic się to jednak zdało. Zaledwie 5 minut później Alfred Planas skutecznie wykonał rzut karny i doprowadził do wyrównania.
Remis oznaczał, że wszyscy zaczęli się już sposobić do dogrywki, gdy wtem... zgasło światło. Stadion spowiły ciemności, a organizatorzy nie potrafili usunąć usterki. Po jakimś czasie oświetlenie zostało przywrócone, ale jedynie w części obiektu. Sędziowie nie zgodzili się na kontynuowanie gry i przerwali mecz. Zdecydowano, aby spotkanie zostało dokończone następnego dnia.
Do rywalizacji wrócono w poniedziałek o 16:30. 30 dodatkowych minut nie przyniosło jednak rozstrzygnięcia i do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rzuty karne. Gospodarze pomylili się tylko raz, zaś w zespole Villarrealu do siatki nie trafili Alberto Moreno i Kiko.
Sensacja stała się faktem. Oficjalny profil hiszpańskiej federacji piłkarskiej zamieścił na portalu x, dawniej Twitter, szaloną radość piłkarzy Unionistas, którzy w następnej rundzie zagrają z Barceloną. Pewne jest, że Salamanca na długo zapamięta niedzielny wieczór i poniedziałkowe popołudnie. To historyczny dzień dla tego klubu.
W tym roku Pucharu Króla wywalczonego przed rokiem bronić będzie Real Madryt. W majowym finale, po dwóch golach Rodrygo, pokonał Osasunę Pampeluna 2:1. Unionistas de Salamanca w następnej rundzie zmierzy się z FC Barceloną.
Unionistas de Salamanca - Villarreal 1-1 k. 7-6
Pary 1/8 finału Pucharu Króla