Ljubomir "Ljupko" Petrović w Serbii ma status legendy. Jako szkoleniowiec sięgnął po jedyny w historii tamtejszej piłki klubowej puchar Ligi Mistrzów. W sezonie 1990/91 na sam europejski szczyt wprowadził ekipę Crveny Zvezdy Belgrad. W swojej bogatej karierze trenerskiej prowadził takie zespoły, jak Espanyol Barcelona, Olympiakos Pireus, CSKA Sofia czy urugwajski Penarol. Pomimo swoich 76 lat nadal pracuje w zawodzie. Ostatnio zajmował się bułgarską drużyną Litex Łowecz.
Jednak nawet takiemu fachowcowi zdarza się popełnić błąd. Ten mógł się skończyć tragicznie. Jak informuje serbski "Blic", Petrović w czwartek spowodował kuriozalny wypadek na autostradzie, będącej jednocześnie obwodnicą Belgradu. Do zdarzenia doszło na odcinku od Strazevicy do Bubanj Potok tuż przed godziną 21. Petrović najprawdopodobniej się pomylił i wjechał na nie ten pas jezdni. Efekt? Jechał pod prąd, powodując śmiertelne zagrożenie dla siebie i innych kierowców.
Rajd Petrovicia nagrał jeden z użytkowników drogi, jadący tuż za nim, tyle że po właściwej stronie i umieścił filmik na Instagramie. Jak widać, mercedes słynnego trenera początkowo spokojnie wymijał jadące z przeciwległej strony auta. Nie mogło to jednak trwać w nieskończoność. Na lekkim wirażu minął ciężarówkę, po czym tuż przed wiaduktem uderzył w Chevroleta Aveo.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Na całe szczęście nie doszło do czołówki. Samochody zderzyły się bokami i Petrović na chwilę stracił kontrolę nad pojazdem. Niewiele brakowało, a wpadłby w barierki. Udało mu się jednak wyratować. Mężczyzna nie uszedł jednak bez szwanku. Z drobnymi urazami przewieziono go do kliniki w Belgradzie. Przebadano go również alkomatem. Okazało się, że był zupełnie trzeźwy.