Gary Lineker w trakcie kariery piłkarskiej grał m.in. w Leicester City, FC Barcelonie i Tottenhamie. Ponadto strzelił 48 bramek w 80 spotkaniach w reprezentacji Anglii. Po zakończeniu kariery został ekspertem telewizyjnym i regularnie pojawia się w brytyjskich mediach. Znany jest z często kontrowersyjnych i bezkompromisowych opinii, za co był wielokrotnie krytykowany. Ponownie naraził opinii publicznej po niedawnej wypowiedzi o nowym prawie migracyjnym Wielkiej Brytanii.
Rząd Wielkiej Brytanii zapowiedział wprowadzenie ustawy, która ma zapobiegać fali nielegalnych imigrantów. Ci przybywają do Królestwa głównie przez Kanał La Manche i zdaniem władz stają się wielkim problemem, z którym trzeba walczyć. Nie zgadza się z tym Gary Lineker, który za pośrednictwem Twittera w ostrych słowach wyraził opinię o nowej ustawie.
"Przyjmujemy znacznie mniej uchodźców niż inne duże kraje europejskie. To jest niebywale okrutna polityka przeciwko najsłabszym ludziom. Niczym nie różni się od stosowanej w Niemczech w latach 30. ubiegłego wieku" - napisał legendarny napastnik reprezentacji Anglii. Tymi słowami wywołał w serwisie burzę, a internauci domagają się usunięcia go z przestrzeni publicznej. Stacja "BBC", w której pracuje Lineker otrzymała mnóstwo skarg i próśb o zwolnienie go ze stanowiska. Niektórzy mieli pisać, że domagają się, by "głowa" legendy reprezentacji Anglii "spadła ze stanowiska".
Według "Daily Mirror" 62-latek miał już odbyć rozmowę z kierownictwem stacji. Poinformowano go, że "przekroczył granicę" i "przypomniano granice w mediach społecznościowych". Wydaje się jednak, iż nie straci pracy. Wpis Linekera zniknął z mediów społecznościowych, ale nie brakuje w nich innych, dużo łagodniejszych komentarzy na temat decyzji brytyjskiego rządu. Nie brakuje również głosów wsparcia od internatów i znanych osobistości i polityków. Brytyjskie społeczeństwo jest podzielone po decyzji władz.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Gary Lineker jest prawdopodobnie jednym z najlepiej opłacanych ekspertów w telewizji "BBC". Jego pensja wynosi około 1,3 miliona funtów rocznie, a na Twitterze obserwuje 8,7 miliona osób.