To wszystko po ostatnim przegranym meczu zespołu z Sao Paulo, który uległ 0:2 boliwijskiej drużynie Always Ready w fazie grupowej Copa Libertadores.
- To tylko kwestia czasu. Nie wiem, co zrobimy, może cię zabijemy. Nie wiem, ale znajdziemy cię - mówi niezidentyfikowany mężczyzna na nagraniu, które trafiło do żony Cassio poprzez media społecznościowe.
Bramkarz długo się nie zastanawiał i poszedł z nagraniem na policję. Podzielił się tym ze swoimi fanami na Instagramie. "Nie mogę zaakceptować tego rodzaju gróźb. Mam nadzieję, że sprawiedliwości stanie się zadość" - czytamy w poście piłkarza klubu Corinthians. 34-latek podkreślił, że nie boi się krytyki, ale to jest zdecydowane przekroczenie granic. I dodaje, że w barwach klubu rozegrał prawie 600 spotkań i wraz z zespołem zdobył dziewięć tytułów.
Władze klubu zwróciły się już do specjalnej jednostki brazylijskiej policji, specjalizującej się w zwalczaniu przestępstw związanych ze sportem. Obawiając się o bezpieczeństwo bramkarza oraz pozostałych piłkarzy, poprosili o "podjęcie odpowiednich środków w celu zapewnienia bezpieczeństwa".
"Odrzucamy skojarzenia Corinthians z bronią palną, amunicją lub pałką. Naszą misją jest pokój, szacunek i równość, zarówno przy zwycięstwach jak i w porażkach" - podkreślili przedstawiciele organizacji w oświadczeniu. W ten sposób zwrócili się do kibiców, aby sprzeciwili się tego typu zachowaniom.
"Piłkarz to człowiek, który ma prawo do zdrowia fizycznego i psychicznego. Prosimy kibiców o podnoszenie świadomości potrzeby pokoju w piłce nożnej, szanowanie osoby zawodnika i jego rodziny oraz odrzucanie z nami wszelkich inicjatyw, które próbują przekształcić piłkę nożną w działalność, w której przemoc jest tolerowana" - podkreślono w komunikacie.