Sobotnie spotkanie były piłkarz m.in. Legii Warszawa rozpoczął na ławce rezerwowych, by na boisku pojawić się w 64. minucie, zastępując Josha Megennisa (przy stanie 0:2). Polski skrzydłowy po niespełna 10 minutach od wejścia na murawę, wpisał się na listę strzelców, dając The Addicks nadzieję na doprowadzenie do remisu.
Radość drużyny Polaka nie trwała jednak długo. 11 minut po golu 25-latka było już nie 1:2, a 1:4. Dwie bramki zdobył bowiem Jack Marriott, pieczętując tym samym zwycięstwo gospodarzy.
Dla Żyro był to czwarty występ po transferze do Charltonu. Na trzecim poziomie angielskich rozgrywek pięciokrotny reprezentant Polski będzie występował do końca maja bieżącego roku, wtedy skończy się jego wypożyczenie z Wolverhampton.