"Najpiękniejsze w życiu jest to, kiedy masz przy sobie odpowiedniego partnera, z którym możesz dzielić wszystko" - napisał były kierowca w treści posta na Instagramie, który został opublikowany 14 lipca.
Ujawnienie publicznie swojej orientacji seksualnej, kiedy nie jest się osobą heteroseksualną, to zawsze stresujący moment. Taki stres odczuwali Ralf Schumacher i jego partner, Etienne Bousquet-Cassagne. Post Niemca w mediach społecznościowych, w którym dodał wspólne zdjęcie z Francuzem, spotkał się z pozytywnym odbiorem.
Masa ciepłych słów popłynęła ze środowiska Formuły 1. "Bardzo się cieszę, że znalazłeś w końcu kogoś, z kim naprawdę czujesz się bardzo komfortowo i bezpiecznie" - skomentował jego syn, David Schumacher.
- Zdecydowanie nie czuł się komfortowo, ujawniając swój homoseksualizm, ale to pokazuje, że nadszedł czas, w którym możemy w końcu zrobić ten krok i nie bać się. Musimy dalej walczyć, aby wszyscy czuli się akceptowani i mile widziani. Wszyscy musimy być dumni z postępów, jakie czynimy - zauważył Lewis Hamilton. "Cieszę się razem z tobą, Ralf!" - to z kolei komentarz legendarnego tenisisty, Borisa Beckera.
Od coming outu minęły dwa miesiące, Schumacher spotkał się z powszechną akceptacją. Dziś nie ukrywa, że jest mu lżej po tym wszystkim. Ważne jest dla niego to, że bardzo dobrze dogaduje się z partnerem, nie ma żadnych problemów z komunikacją.
- Kilka tygodni po coming oucie odczuwam nieopisaną ulgę. Wraz z Etiennem mamy podobne charaktery, jesteśmy w pewnym sensie konserwatystami - powiedział w rozmowie ze stacją RTL, która ujawniła fragmenty wywiadu. Całość ma zostać wyemitowana w niedzielę.
Sam partner byłego kierowcy F1 przyznał, że stresował się coming outem równie mocno co Ralf. - Jego oświadczenie było dla mnie niespodzianką. Czułem trochę strachu przed tym wszystkim - rzucił w wywiadzie.
Po coming oucie niemieckie media wytykały Schumacherowi hipokryzję, przypominając historię z 2015 r., kiedy kazał dziennikarzom napisać artykuł pod tytułem "Ralf Schumacher: Nie jestem gejem!". Ujawnienie związku z innym mężczyzną nie spodobało się byłej żonie kierowcy.
- Żałuję, że Ralf ani nie uwzględnił mnie, ani przynajmniej nie pozwolił mi być częścią jego decyzji. Kiedy on ogłosił coming out, to było jak cios w serce. Ujawnienie się zawsze wpływa na ludzi wokół ciebie, w tym na byłą żonę, z którą miałeś dziecko. Dziś czuję się wykorzystana podczas małżeństwa. Czuję, że zmarnowałam swoje najlepsze lata - narzekała kobieta na łamach "Der Spiegel". Ich związek był burzliwy, małżeństwo skończyło się rozwodem po 14 latach. Brinkmann pozowała do magazynu dla dorosłych "Playboy", założyła także konto na jednym z portali dla osób pełnoletnich. Syn David całkowicie zerwał z nią kontakt.