Sezon 2025 przyniesie wiele zmian w Formule 1. Jedną z największych będzie przejście Lewisa Hamiltona do Ferrari. Ten ruch wywołał lawinę transferów. Wiadomo już m.in., że Carlos Sainz, który zwolnił miejsce dla Brytyjczyka w ekipie z Maranello, dołączy do Williamsa. Natomiast miejsce siedmiokrotnego mistrza świata w Mercedesie zajmie okrzyknięty wielkim talentem Kimi Antonelli. Plotki transferowe wciąż nie milkną i stopniowo zespoły, które mają jeszcze do obsadzenia stanowiska, ogłaszają nazwiska kierowców. Okazuje się, że już wkrótce powinna też pojawić się oficjalna informacja na temat nowego miejsca pracy kluczowej postaci w F1.
Mowa o Adrianie Newey'u, który pracował dla Red Bulla praktycznie od początków jego istnienia w "królowej motorsportu". Głównym inżynierem został w 2006 roku i przez lata uchodził za gwiazdę i "mózg" zespołu. To w dużej mierze jemu przypisywano sukcesy. Mowa o sześciu mistrzostwach świata konstruktorów (2010-2013, 2022-2023) czy siedmiu mistrzostwach świata kierowców (2010-2013, 2021-2023).
Na początku maja tego roku poinformowano, że Newey odejdzie z zespołu z pierwszym kwartałem 2025. -Odkąd byłem małym chłopcem, chciałem być inżynierem. Udało mi się spełnić to marzenie w Formule 1. Przez prawie dwie dekady mogłem odegrać kluczową rolę w rozwoju bolidu Red Bulla od nowicjusza do utytułowanego zespołu. Nadszedł odpowiedni moment, by przekazać pałeczkę innym i poszukać nowych wyzwań - mówił. I wtedy to rozgorzała dyskusja. Wszyscy zastanawiali się, o jakich wyzwaniach mowa. Czy przejdzie do konkurencji?
I właśnie portal Autosport odpowiedział na to pytanie. Zdaniem dziennikarzy, już w kolejnych dniach powinno pojawić się oficjalne ogłoszenie. Newey ma dołączyć do... Astona Martin. O tym kierunku mówiło się już od dawna. Zespół należy do miliardera, który rzekomo spełnił oczekiwania finansowe Brytyjczyka. Mowa o trzyletniej umowie, której wartość opiewa na 100 mln dolarów. Dodatkowo inżynier będzie mógł liczyć na premie w zależności od wyników.
Już wcześniej sam Lawrence Stroll, a więc właściciel Astona, mówił o możliwej współpracy z Newey'em. -Adrian i ja kontaktujemy się już od wielu lat, nie tylko od miesięcy. To zdecydowanie jeden z najbardziej utalentowanych, o ile nie najbardziej utalentowany człowiek w F1. Oczywiście mówię to, biorąc pod uwagę osiągnięcia i historię. Jest również bardzo dobrym człowiekiem. W związku z tym byłbym bardzo podekscytowany, gdyby dołączył do naszego teamu. Uważam, że każdy inny zespół czułby podobnie - podkreślał w rozmowie z "Bloombergiem".
Redakcja Autosportu doniosła, że o Newey'a walczyło też Ferrari, ale nie było w stanie konkurować finansowo z Astonem Martin. Tak więc w przyszłym roku Brytyjczyk powinien rozpocząć współpracę z Fernando Alonso i Lance'm Strollem, którzy jeżdżą wspomnianymi bolidami. Może być dla nich ogromnym wzmocnieniem, za czym przemawia jego bogate w sukcesy CV.