Ponad 10 lat temu Michael Schumacher uległ poważnemu wypadkowi w Alpach, jeżdżąc na nartach. Od tej pory nie pojawiają się żadne informacje nt. stanu zdrowia Schumachera, co jest pilnie strzeżoną tajemnicą przez jego rodzinę. Jak nietrudno się domyślić, zdarzają się osoby, które chcą ujawnić tę tajemnicę. Mowa przecież o siedmiokrotnym mistrzu świata - dwukrotnie w barwach Benettona i pięciokrotnie w Ferrari - i jednej z legend niemieckiego sportu.
Prof. Mirosław Ząbek z Kliniki Neurochirurgii CMKP stwierdził, że może dochodzić do pewnych przekłamań nt. informacji pojawiających się w mediach. - Wydaje mi się, że do przypadku Schumachera należy podchodzić już wyłącznie na zasadzie, że nadzieja umiera ostatnia. Należy wierzyć, że coś się kiedyś wydarzy i że będzie postęp, ale trzeba pamiętać, że to nie będzie nagłe przebudzenie. To nie będzie tak, że wczoraj był nieprzytomny, a następnego dnia budzi się i zaczyna rozmawiać. Takie coś może zdarzyć się w tylko w filmach - mówił neurochirurg.
Dziennik "Bild" podawał, że rodzina Schumachera była szantażowana przez dwóch mężczyzn, konkretnie przez ojca i syna, którzy byli w posiadaniu zdjęć Michaela wkrótce po wypadku. Jeżeli rodzina nie chciała upublicznienia tych zdjęć, musiała zapłacić 53-latkowi i 30-latkowi 15 mln euro. 19 czerwca br. mężczyźni zostali aresztowani, a jeżeli zarzuty się potwierdzą, to mogą trafić do więzienia nawet na pięć lat. Teraz pojawiają się nowe wieści w tej sprawie.
Francuska agencja prasowa AFP poinformowała, że w czwartek do aresztu trafił były ochroniarz pracujący dla rodziny Schumacherów. Niemiecki sąd przekazał, że 52-letni mężczyzna miał odegrać kluczową rolę w próbie szantażu rodziny Schumacherów. "Mówi się, że podejrzany był w przeszłości zatrudniony jako ochroniarz rodziny Schumacherów i był odpowiedzialny m.in. za digitalizację prywatnych zdjęć" - podaje prokuratura, cytowana przez dziennik "L'Equipe".
AFP dodaje, że mężczyzna miał być pośrednikiem między rodziną Schumacherów a dwójką szantażystów. Ochroniarz miał "wymienić informacje o rodzinie na pieniądze". Policja teraz zbada wszystkie nośniki danych, takie jak dyski twarde czy telefony komórkowe. "Trójka mężczyzn jest podejrzana o usiłowanie wymuszenia rozbójniczego popełnionego w ramach grupy" - czytamy w artykule. Całej trójce grozi kara grzywny lub kara pozbawienia wolności do lat 5.