Zgodnie z informacjami sprzed blisko trzech tygodni Audi ma przejąć McLarena za ponad 500 mln euro, a Porsche zacznie współpracę z Red Bullem, czego nie kryje sam zespół. Wejście nowych graczy w Formułę 1 obudziło obawy tych, którzy rywalizują w zawodach już od ładnych paru lat. Jednym z nich jest szef Ferrari, Mattia Binotto. Żąda on specjalnych regulacji, które pozwolą usankcjonować wejście do F1 Audi, Porsche czy innych firm.
- Cieszymy się, że będziemy mogli konkurować z takimi markami jak Porsche i Audi, ale trzeba jeszcze określić zasady finansowe, a następnie zastanowić się, co to znaczy być nowym uczestnikiem? Jakie korzyści powinien on mieć? A także ustalić kwestię transferu własności intelektualnej, co nie powinno być możliwe - powiedział Mattia Binotto w rozmowie z "La Gazzetta dello Sport".
Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Zdaniem Włocha czasu na ustalenie tych kwestii jest coraz mniej, dlatego apeluje o nadaniu im priorytetu. Obecnie to Ferrari dysponuje najlepszym silnikiem w Formule 1, co widać też po wynikach Charlesa Leclerca w tym sezonie. Dotychczas 24-latek triumfował w dwóch na trzech Grand Prix (GP Bahrajnu i GP Australii).
Bolidy F1 na 2022 roku musiały m.in. przejść zmiany w aerodynamice, a dodatkowo jeżdżą na 18-calowych oponach i są dużo cięższe. Od 2026 roku pojawią się nowe jednostki napędowe, które mają być mniej skomplikowane i tańsze od obecnie używanych jednostek. To z kolei ułatwi wejście do F1 nowym graczom.
Głosowanie w sprawie regulacji silników zostanie przeprowadzone w czerwcu, dlatego Binotto apeluje o zajęcie się sprawą nowych uczestników. - Nie mamy zbyt wiele czasu, bo jest wiele kwestii do wyjaśnienia - twierdzi Włoch.