[go: up one dir, main page]

Plomby zdrożeją

Jeśli chcemy, by dentysta z NFZ założył nam lepszą plombę, musimy zapłacić za nią pełną cenę. Już nie możemy - tak jak w 2004 roku - tylko dopłacić różnicę.

Do końca grudnia pacjent kontraktowego dentysty mógł za dopłatą poprawić sobie jakość leczenia. Jeśli chciał np., by stomatolog założył mu lepszą plombę światłoutwardzalną, płacił 25-30 zł, czyli różnicę między ceną zwykłej i lepszej plomby. Teraz musi płacić pełną cenę - w Olsztynie 75-80 zł - obojętnie, czy w prywatnym gabinecie, czy kontraktowemu dentyście po godzinach.

Zmianę wprowadziła nowa ustawa zdrowotna. - NFZ nie może podpisywać umów ze stomatologami, które dopuszczają częściowe opłacanie przez pacjenta świadczenia niegwarantowanego przez ubezpieczenie - mówi Michał Rabikowski z biura prasowego centrali NFZ w Warszawie.

Ubezpieczenie zapewnia nam m.in. wyrwanie zęba, plomby amalgamatowe w zębach trzonowych i chemoutwardzalne w pozostałych. Możliwość dopłaty do lepszych świadczeń u dentysty wywalczyli w 2004 roku lekarze skupieni w Porozumieniu Zielonogórskim. Stomatologia była jedyną usługą, w której pacjent mógł za własne pieniądze podnieść jakość zabiegów.