Do groteskowej kradzieży doszło zaraz po świętach wielkanocnych we wsi Ujezna pod Przeworskiem (woj. podkarpackie). Zgłoszenia w sprawie włamania do kościoła dokonał 19 kwietnia proboszcz z Parafii Matki Bożej Pocieszenia, która padła ofiarą kradzieży. Chcąc dostać się do środka, złodziej wybił szybę w świątyni, powodując w ten sposób dodatkowe szkody. Jego łupem padło wino mszalne.
Sprawą nietypowej kradzieży zajęli się funkcjonariusze wydziału kryminalnego komendy w Przeworsku. Podjęte przez nich czynności jeszcze tego samego dnia udzieliły odpowiedzi na pytanie o tożsamość sprawcy. - Okazał się nim 24-letni mieszkaniec gminy Przeworsk. W trakcie przesłuchań mężczyzna przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia. Za popełnienie tego przestępstwa odpowie przed sądem. Grozi mu nawet do 10 lat pozbawienie wolności - wyjaśniła w rozmowie z "Super Expressem" Justyna Urban, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Przeworsku.
Zachowanie 24-latka wzbudza jeszcze większe zdziwienie, gdy dowiemy się, że zaledwie kilka dni przed kradzieżą z włamaniem sam "pilnował" grobu Pańskiego zlokalizowanego w tym samym kościele. Mężczyzna pełnił w nim rolę "turka" wywodzącego się z lokalnej tradycji ludowej. Policja nie wyklucza, że rabuś może usłyszeć więcej zarzutów związanych z popełnionym przestępstwem. - Nie wykluczamy takich działań. Na chwilę obecną trwają czynności wyjaśniające - dodała rzeczniczka prasowa KPP w Przeworsku. "Super Ekspress" próbował skontaktować się z proboszczem poszkodowanej parafii, wszelkie próby zakończyły się jednak niepowodzeniem.