Pytany o to, jak bezpiecznie spotkać się z bliskimi w nadchodzącym świątecznym okresie, doktor przyznał, że "nie da się tego zrobić, ponieważ nigdy nie wiemy, czy ktoś z nas nie jest zakażony".
Według doktora Grabarczyka jedyną drogą, aby uniknąć zakażenia, jest "spotkanie tylko w gronie własnym domowników, z którymi się spotykamy na co dzień". - Jesteśmy w trakcie epidemii i każdy jest dla nas śmiertelnym zagrożeniem - przyznał w rozmowie z TVN24.
W dalszej części wypowiedzi lekarz oznajmił, że choć święta są dla wielu osób okazją do spotkania się z dawno niewidzianymi bliskimi, to w tym przypadku samotność może uratować nam życie. - Lepiej się nie spotykać po to, aby mieć szansę spotkać się w przyszłym roku - dodał.
Doktor Grabarczyk zaapelował również do młodszych osób, które potencjalnie mają być obarczone mniejszym ryzykiem zakażenia. Wyznał, że w niedzielę w szpitalu, w którym pracuje, zmarł 35-letni mężczyzna, kilka dni wcześniej walkę z COVID-19 przegrał zaś 38-latek.
Jeszcze w grudniu 2020 roku ma dojść do rozpoczęcia procesu masowych szczepień przeciw koronawirusowi w państwach Unii Europejskiej. Zgodnie z informacjami podanymi przez szefową Komisji Europejskiej Ursulę von der Leyen, proces rozpocznie się w dniach 27-29 grudnia. Według rządowych zapowiedzi Polska ma otrzymać łącznie ponad 62 miliony szczepionek.
Dr Grabarczyk przyznał, że patrzy na fakt pojawienia się szczepionki "z ogromną nadzieją". - Apeluję do wszystkich, aby byli odpowiedzialni. To są, mam nadzieję, już ostatnie momenty, ostatnie miesiące epidemii. Nie dajmy się zabić na ostatniej prostej. Ja wiem, że to są święta, ale musimy podejść do tego odpowiedzialnie - zaapelował.
Ekspert na koniec opisał sytuacje, które z punktu widzenia medyków są najbardziej dotkliwe. - Najgorszą rzeczą dla nas, lekarzy jest pracujących na oddziale covidowym, jest to, jak informujemy niestety rodzinę o śmierci i słyszymy ten ból ludzi, którzy zdają sobie sprawę z tego, że zarazili kogoś ze swoich najbliższych i on umarł. Po to, żebyśmy nie spędzili z takim poczuciem winy świąt albo dalszego życia, apeluję o rozsądek - zapewnił.