Premier Węgier Viktor Orban, który będzie dziś (21.06.2024) rozmawiał z kanclerzem Olafem Scholzem w Berlinie, przed spotkaniem udzielił wywiadu węgierskiemu radiu publicznemu. Nazwał w nim wyłaniające się nowe kierownictwo Unii Europejskiej pod rządami wybranej po raz drugi przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen produktem "koalicji na rzecz wojny i migracji". – Coraz bardziej dryfujący w lewo konserwatyści, socjaldemokraci i liberałowie, którzy również w nowym Parlamencie Europejskim mają większość, już się w tej sprawie porozumieli – powiedział prawicowy populista w wywiadzie.
Co prawda na nieformalnym spotkaniu szefów państw i rządów UE w Brukseli w miniony poniedziałek (17.06.2024) jeszcze nie osiągnięto porozumienia w sprawie obsadzenia najwyższych stanowisk w UE po wyborach europejskich z 9 czerwca. Jednak zdaniem premiera Węgier jest to "już przesądzone". – W UE powstała wojownicza, nieprzyjazna gospodarce i proimigracyjna koalicja – stwierdził Orban.
Nie szczędził w tym kontekście krytyki pod adresem Manfreda Webera, szefa Europejskiej Partii Ludowej (EPL), najsilniejszej frakcji w Parlamencie Europejskim. Miał on odegrać przy tworzeniu tej koalicji "rolę Belzebuba" – demona lub diabła. Według Orbana Weber jest "starym wrogiem Węgier i złoczyńcą", a von der Leyen w porównaniu z nim – zaledwie "małą ministrantką".
Zdaniem Viktora Orbana "koalicja Webera" wdrożyłaby tak zwany "plan Sorosa". W myśl tegoż, urodzony na Węgrzech amerykański miliarder i filantrop George Soros próbuje zalać Europę migrantami, aby pozbawić europejskie narody ich chrześcijańskiej i narodowej tożsamości.
– W Europie ma miejsce wymiana populacji białych. Coraz mniej jest chrześcijańskich, świadomych tradycji Europejczyków, a rośnie liczba importowanych migrantów – kontynuował Orban. Sugerowanie niepopartego dowodami "planu Sorosa" i uskarżanie się na rzekomą "wymianę ludności" są elementami teorii spiskowych propagowanych przez skrajnie prawicowych ekstremistów.
Orban wypowiedział się również na temat Niemiec. Powiedział, że kraj ten nie wygląda już tak samo jak dziesięć lat temu: "Nie smakuje już tak, jak kiedyś; nie pachnie już tak, jak kiedyś. Te całe Niemcy nie są już tymi Niemcami, które nasi dziadkowie i rodzice stawiali nam za wzór".
– Poprzednie pokolenia mówiły do swoich dzieci: Synu, jeśli chcesz zobaczyć pracowitych ludzi, jedź do Niemiec. Jeśli chcesz zobaczyć dobrze zorganizowaną pracę w Niemczech, jeśli chcesz zobaczyć porządek, jedź tam, gdzie jest porządek – mówił Orban. Teraz natomiast Niemcy są "barwnym, zmienionym, wielokulturowym światem", w którym migranci "już nie są gośćmi". "To jest bardzo duża zmiana" – stwierdził Orban.
Węgry przejmują prezydencję w Radzie UE 1 lipca. (AfP/DPA/jar)
Artykuł pochodzi z serwisu Deutsche Welle