Co się dzieje: 17-latka z Bielska-Białej trafiła do aresztu po tym jak zaatakowała nożem swoją matkę. Zdarzenie miało miejsce 20 października, po tym jak między nastolatką a matką doszło do awantury. "Prawdopodobnie dziewczyna była wściekła, że matka nie pozwala jej zapalić papierosa i poszła do kuchni po nóż" - poinformował "Fakt".
Przebieg ataku: - Nastolatka nóż trzymała za plecami. Podeszła do matki i do swojego młodszego brata, którzy leżeli na łóżku. Zaczęła uderzać kobietę tym narzędziem w okolicy klatki piersiowej. Zadała matce co najmniej pięć ciosów. Jeden bezpośrednio w okolicy mostka, pozostałe w okolicy ramion - relacjonował w rozmowie z dziennikiem prok. Paweł Nikiel, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej. Kobieta broniła syna własnym ciałem. Po ataku nastolatka uciekła z domu.
17-latka przez dwa dni była poszukiwana: Po tym czasie za namową matki sama zgłosiła się na komisariat. Jak poinformował prokurator, dziewczyna usłyszała zarzut usiłowania zabójstwa matki, "z uwagi na miejsce ugodzenia matki nożem w okolice mostka". - Ma też zarzut spowodowania obrażeń ciała u młodszego, 13-letniego brata. Na szczęście u niego była to powierzchowna rana - dodał.
Nastolatka została aresztowana: Będzie sądzona jak osoba dorosła. Za usiłowanie zabójstwa grozi jej kara od 8 lat pozbawienia wolności. "Fakt" dotarł do matki dziewczyny. Kobieta twierdzi, że w chwili zadawania ciosów, jej córka była pod wpływem środków odurzających. - Jako matka wybaczyłam mojej córce, ale nigdy nie zapomnę tego co mi zrobiła. Ona musi ponieść karę - powiedziała w rozmowie z dziennikiem.
Więcej: Przeczytaj także sprawę z województwa łódzkiego: "Zabójstwo 52-letniej kobiety. Tego samego dnia w wypadku zginął jej mąż".
Źródło: "Fakt"