Portal Wprost Podróże dzieli się listą funkcjonujących nad polską częścią Bałtyku nietypowych zasad i zakazów. Część z nich jest ustalana m.in. przez właścicieli nadmorskich noclegów oraz urzędy miejskie. Za ich nieprzestrzeganie grożą wysokie mandaty.
Jeden z najpopularniejszych zakazów dotyczy smażeniem ryb w apartamentach. W większości przypadków właściciele obiektów na to nie zezwalają i przy okazji złamania zasady naliczają kary. Co ciekawe, czasami nie kończy się jedynie na rybach. W Pobierowie zakazane jest samodzielne przygotowywanie jakichkolwiek posiłków w hotelach oraz pokojach.
Inna nietypowa zasada wiąże się z bezwzględnym zakazem palenia tytoniu oraz chodzenia w butach na obcasie. Obowiązuje ona w noclegach w Ustroniu Morskim i ma na celu niwelowanie zbędnego hałasu i nieprzyjemnego zapachu.
Ostatni z zakazów tyczy się biwakowania na plaży. Należy pamiętać, że pod namiotem można nocować wyłącznie w wyznaczonych miejscach - na dostosowanych do tego polach i kempingach. W wyjątkowych przypadkach, po złożeniu specjalnej prośby, dany Urząd Morski może zgodzić się jednak na biwak. Bez zgody, legalnie na plaży możemy spać jedynie na kocu lub w śpiworze.
Portal podróżniczy przypomina, że za wspominane smażenie ryb w wynajmowanym obiekcie m.in. w Łebie, Władysławowie oraz Jastarni grozi mandat w wysokości 600 złotych. W Mielnie kara pieniężna za to samo przewinienie sięga jednak nawet do 2 tysięcy złotych.
Za robicie biwaku na plaży nad Bałtykiem bez udzielonej zgody, turystom grozi także do 500 złotych mandatu.