Do Polski powróciły upały. W sobotę 6 lipca część województw została objęta ostrzeżeniami meteorologicznymi drugiego stopnia przed wysoką temperaturą. W kraju ponownie zrobi się niebezpiecznie na skutek gwałtownych zjawisk. Na zachodzie pojawią się groźne burze, którym będzie towarzyszył silny wiatr i grad. W związku z tym Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysłało do mieszkańców zagrożonych terenów alerty.
"Uwaga! Dziś (06.07) burze, silny wiatr, ulewny deszcz i grad. Możliwe przerwy w dostawie prądu. Zabezpiecz rzeczy, które może porwać wiatr" - zaalarmowało Rządowe Centrum Bezpieczeństwa.
Alert o tej treści otrzymali odbiorcy na terenie województw: zachodniopomorskiego, lubuskiego, dolnośląskiego oraz części wielkopolskiego, pomorskiego i kujawsko-pomorskiego. Zgodnie z zaleceniami RCB należy przede wszystkim usunąć z parapetów i podwórek wszystkie przedmioty, które mogą zostać porwane przez wiatr. Właściciele samochodów powinni przeparkować pojazdy w bezpieczne miejsce, tak by nie znajdowały się pod drzewami. Co ważne należy zapewnić bezpieczeństwo zwierzętom, zwłaszcza ty, które przebywają na zewnątrz. RCB radzi również, aby przygotować zapasowe oświetlenie i słuchać aktualnych komunikatów o zagrożeniu.
Według zapowiedzi synoptyczki IMGW w niedzielę (7 lipca) na zachodzie po przejściu frontu atmosferycznego ma zrobić się chłodniej. - Temperatura maksymalna obniży się do 23 stopni, a na wschodzie na termometrach 32 stopnie, jednak na tym obszarze spodziewane są gwałtowne burze - podkreśliła Emilia Szewczak. Również początek przyszłego tygodnia zapowiada się nieco chłodniej. W poniedziałek temperatura maksymalna wyniesie od 21 stopni Celsjusza nad morzem do maksymalnie 28 stopni na południowym wschodzie. Na wschodzie możliwe będą także przelotne opady, a na południu gwałtowniejsze, lokalne burze. Przygotujmy się jednak na kolejne niebezpieczne upały i temperaturę powyżej 30 stopni Celsjusza. Te nadciągną nad nasz kraj już w najbliższą środę 10 lipca.