W poniedziałek 13 maja w nocy doszło do kolejnego pożaru, tym razem w zajezdni autobusowej w Bytomiu w województwie śląskim. "Mieszkańców Bytomia budziły kolejno następujące po sobie wybuchy. Jak się okazało, były to płonące autobusy" - poinformował TVN24.
- Zgłoszenie otrzymaliśmy o godzinie 2:20 o pożarze na terenie firmy transportowej w Bytomiu przy ul. Świętej Elżbiety. Pożarem objęte było dziesięć autobusów. O godzinie 2:59 pożar został opanowany. W akcji udział wzięło 11 zastępów, około 38 ratowników, w tym dwa zastępy OSP. Pożar został już ugaszony - przekazał kpt. Jacek Mania, zastępca rzecznika prasowego komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Bytomiu w rozmowie ze stacją.
Jak podkreślił, przyczynę pożaru ustala policja. W wyniku zdarzenia nikt nie ucierpiał, nic - oprócz autobusów - nie zostało uszkodzone.
Pożar w Bytomiu to kolejny pożar, do którego doszło w ciągu ostatnich dni. W niedzielę 12 maja po godzinie 3:00 w nocy doszło do między innymi pożaru hali przy ulicy Marywilskiej 44 w Warszawie. Ma ona wymiary 250 x 250 m, a ogniem objęte zostało ponad 80 proc. powierzchni. W kulminacyjnym momencie w działania gaśnicze zaangażowanych było ponad 250 strażaków. Część hali pod wpływem pożaru uległa zawaleniu.
Tego samego dnia doszło do pożaru na terenie Kampinoskiego Parku Narodowego. Spaleniu uległo około 2500 mkw powierzchni lasu. Nikt nie został ranny. Po południu w Warszawie doszło też do dwóch pożarów składowisk odpadów. W Wilanowie płonęło składowisko gabarytów. Z kolei w pobliżu Mostu Siekierkowskiego doszło do pożaru na terenie firmy z odpadami wielkogabarytowymi.
Do niewielkiego, lecz tragicznego w skutkach pożaru doszło również w wieżowcu na warszawskiej Woli. Ogień pojawił się około 5:00 rano na 15. piętrze wysokościowca przy ulicy Grzybowskiej. Jedna osoba wyskoczyła z okna, a drugą strażacy znaleźli w pogorzelisku.