Zachmurzenie umiarkowane i duże widoczne jest już od początku dnia, a prognozy nie przewidują, aby taki stan rzeczy miał ulec jakiejkolwiek zmianie. Ponura piątkowa aura będzie jednak wolna od niebezpiecznych zjawisk atmosferycznych, które nadciągną nad Polskę dopiero w porze nocnej.
Przelotnych deszczów i słabych burz mogą spodziewać się jedynie mieszkańcy północnych krańców województw pomorskiego i zachodniopomorskiego oraz południowej części Podkarpacia i małopolski. Okazjonalnym wyładowaniom atmosferycznym może towarzyszyć wiatr o prędkości do 60 km/h. Opady nie przekroczą natomiast pułapu 25 mm.
Temperatura w całym kraju będzie utrzymywać się na podobnym poziomie i zapewniać komfort termiczny. 27 st. C odnotują mieszkańcy wschodu, na 26 st. C możemy liczyć natomiast na zachodzie i w centrum. W rejonach północnych i południowych termometry wskażą maksymalnie 25 st. C.
Burzliwie na niebie zrobi się w sobotę, a apogeum niebezpiecznych zjawisk atmosferycznych przypadnie na niedzielę. Pierwszego dnia weekendu intensywne opady deszczu obejmą niemal cały kraj i stworzą realne zagrożenie podtopień.
Sporo deszczu spadnie w województwie mazowieckim i na Podlasiu, bo aż 54 mm. Wysoki wynik 36 mm opadów uzyska również województwo opolskie. W niedzielę ulewy ominą północny zachód i Wielkopolskę. Najintensywniejsze opady deszczu skupią się na regionach południowych i centralnych, gdzie może spaść nawet do 68 mm wody. Takie ekstremalne ulewy mogą spowodować podtopienia. Pod względem temperatury Polska podzieli się natomiast na dwie części - podczas gdy na wschodzie temperatura może przekroczyć barierę 30 st. C, na zachodzie będzie ona oscylować w granicach od 16 do 20 st. C.