W pewnym momencie Marszu Niepodległości grupa kobiet - aktywistek Obywateli RP i Strajku Kobiet - rozwinęła wewnątrz tłumu transparenty z hasłem antyfaszystowskim. Uczestnicy marszu szybko zaczęli napierać na nie i szarpać transparent. Po tym kobiety usiadły na jezdni przed mostem Poniatowskiego. Otoczone przez uczestników manifestacji - głównie młodych mężczyzn - skandowały "nacjonalizm - to się leczy", "kobiety przeciw faszyzmowi".
Niektórzy z otaczających aktywistki mężczyzn rzucali wyzwiska, przekleństwa. Kilku - jeden w szaliku z krzyżem celtyckim - kopali i popychali siedzące kobiety. Niektóre osoby próbowały ich powstrzymać.Co chwilę ktoś usiłował wyrwać którąś z kobiet z grupy.
"W górę serca, je**ć TVN", "raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę", "je**ć komunistów", "wyp***ć", "za**b jej ku**a" - skandowali i wołali co chwilę przechodzący uczestnicy manifestacji, wielu w barwach narodowych.
Cała sytuacja trwała około pół godziny. Widać ją na nagraniu umieszczonym na Facebooku Obywateli RP. Osoby kopiące kobiety widać też na nagraniu opublikowanym na portalu wyborcza.pl.
W pewnym momencie grupa mężczyzn zaczęła silniej szarpać siedzące aktywistki. - Zostaw ją! Zostaw mnie! - protestowały kobiety. Z drugiej strony grupy kilka osób stanęła ramię po ramię i odgrodziła idących w marszu od protestujących kobiet. - Idźcie dalej, niech oni tu siedzą, zostawić ich - wzywał mężczyzna w kamizelce straży marszu.
Jedna po drugiej, kobiety zostały wyrwane z grupy i siłą odciągnięte na bok. Gdy zostało już tylko ok. 5 z nich, zamaskowani mężczyźni zaczęli dyskutować, czy zostawić je na jezdni, czy wynieść. - Wynosimy! - zdecydowali. Jedna z odciągniętych kobiet zdaje się tracić przytomność. W tle słychać dialog:
- Udaje!
- A może nie udaje?
- To po co tu przychodzi!
- Dzwonić po karetkę - wykrzyknęła inna kobieta. Po chwili podszedł do niej medyk straży marszu. Osoby dookoła wzywały, by zrobić więcej miejsca do udzielenia pomocy. Niedługo później na miejscu pojawili się ratownicy medyczni.
"Przed mostem Poniatowskiego, przy pierwszych wieżyczkach od strony centrum, po prawej stronie, stoją nasze aktywistki. Nie ma tam żadnej policji, zaatakowali je faszyści. Jedną aktywistkę zabrało pogotowie, faszyści uderzyli ją w głowę." - napisali o sytuacji Obywatele RP.
Na specjalnej konferencji prasowej członkini Obywateli RP Ewa Błaszczyk mówiła, pokazując ślady na swoim ciele: - Szarpano nas, popychano, pluto na nas, lżono nas słowami z najohydniejszego repertuaru faszystowskich gardeł. Kiedy zaczęto nas pchać, upadłyśmy na ziemię.
- Święto Niepodległości przebiegało w bardzo dobrej atmosferze, było bezpiecznie. Mogliśmy zobaczyć Biało-Czerwoną na ulicach Warszawy, to był piękny widok. Jesteśmy dumni, że tak wielu Polaków postanowiło wziąć udział w uroczystościach związanych ze Świętem Niepodległości - powiedział po marszu minister Mariusz Błaszczak, podsumowując zabezpieczenie wydarzeń z 11 listopada.