Kwiecień rozpoczął się w Polsce nietypową, jak na tę porę roku, pogodą. Na południu, wschodzie oraz w centrum kraju zrobiło się zimno i śnieżnie. Mimo tego nadal w Polsce panuje susza, która w ostatnich tygodniach nasiliła się na zachodzie i północy. Według najnowszej prognozy, którą opublikował w piątek Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, aura w kwietniu może zaskoczyć niejednego z nas.
2 kwietnia największe opady zanotowano na stacji Cicibór (lubelskie) - 18,8 mm. Najwięcej (11 cm) świeżego śniegu spadło wczoraj w Małopolsce na stacji Krzeczów, w zlewni Raby. Najwięcej białego puchu zalega na Kasprowym Wierchu (146 cm) i w Dolinie Pięciu Stawów (140cm) - podał Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Jak wskazuje IMGW norma średniej temperatury powietrza z lat 1991-2020 w kwietniu jest wyższa od poprzedniej normy z lat 1981-2010. Dolna granica jest średnio wyższa o 0,7 stopni Celsjusza, a górna granica o 0,1 stopni Celsjusza. Kwiecień nie przestaje więc zaskakiwać. Jak się okazuje, według ustaleń synoptyków, kwietniowe opady śniegu były większe niż podczas całej tegorocznej zimy w Polsce.
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Według zapowiadanych prognoz kwiecień nie będzie należał do najprzyjemniejszych miesięcy w tym roku. IMGW zapowiedziało, że na obszarze całego kraju pojawi się temperatura niższa od normy. W praktyce oznacza to, że pojawią się dni z poważnymi ochłodzeniami. W nocy mogą występować przymrozki, a po południu termometry wskażą jedynie kilka stopni powyżej zera.
Gdy modele pogodowe przewidują średnią temperaturę lub sumę opadów "powyżej normy", możemy przypuszczać, że dany miesiąc będzie cieplejszy, bądź bardziej mokry w porównaniu do tych samych miesięcy obserwowanych w latach 1991-2020. Analogicznie jest z klasą "poniżej normy". W kwietniu ilość opadów w kraju może przekraczać normę. Jest to dobra wiadomość, ponieważ w zachodniej oraz północnej Polsce z każdym dniem nasila się susza - informuje IMGW.