W piątek ujawniono kolejne maile, które mają pochodzić ze skrzynki szefa KPRM Michała Dworczyka. Korespondencja datowana jest na kwiecień 2019 roku i miała dotyczyć prowadzonego w tym czasie strajku nauczycieli. Zgodnie z treścią wiadomości, rząd chciał powiązać szefa Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomira Broniarza z ówczesnym przewodniczącym Platformy Obywatelskiej Grzegorzem Schetyną.
We wtorek 18 stycznia Sławomir Broniarz zabrał głos w sprawie ujawnionych maili. - W 2019 r. ZNP podjął decyzję, na mocy uchwały swoich ciał statutowych, o wejściu w spór zbiorowy. Konsekwencją sporu było przeprowadzenie od 8 do 26 kwietnia 2019 r. strajku pracowników oświaty. (...) Z opublikowanych w mediach maili, które rzekomo mają pochodzić ze skrzynki mailowej ministra Dworczyka, wynika, że część materiałów mogła być sporządzana na zamówienie prominentnych polityków strony rządowej - przekazał Sławomir Broniarz podczas konferencji prasowej.
Zapowiedział, że w związku z tym "Związek Nauczycielstwa Polskiego jeszcze w tym tygodniu złoży wniosek do prokuratury o wszczęcie dochodzenia w sprawie dotyczącej podejrzenia popełnienia następujących przestępstw: zniesławienia pracowników systemu oświaty - jako grupy zawodowej oraz zniesławienia ZNP jako osoby prawnej".
Broniarz powołał się na art. 212 Kodeksu karnego, dotyczący zniesławienia:
§ 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.§ 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
- Przestępstwo zniesławienia ścigane jest z oskarżenia prywatnego, jednakże zgodnie z artykułem 60 paragraf 1 Kodeksu postępowania karnego w sprawach o przestępstwa ścigane z oskarżenia prywatnego prokurator wszczyna postępowanie, jeśli wymaga tego interes społeczny - powiedział prezes ZNP.
- Nie może być żadnej wątpliwości, że w tej sytuacji, w sprawie dotyczącej setek tysięcy nauczycieli i pracowników oświaty, biorących udział w legalnie prowadzonym strajku, interes tej grupy zawodowej stał się interesem społecznym i ten interes został naruszony - podkreślił Sławomir Broniarz.
Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Maile z kwietnia, które ujawnił portal poufnarozmowa.com mieli otrzymać m.in. premier Mateusz Morawiecki, szef KPRM Michał Dworczyk, europoseł Tomasz Poręba, szef komitetu wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski i poseł PiS Radosław Fogiel.
"Musimy zbijać ten strajk ze Schetyną, skoro oni zyskali nauczycieli, to my zyskajmy rodziców. Czyli realizujemy przekaz Panie Broniarz, Panie Schetyna... - jako ci, którzy wspólnie kierują tym strajkiem" - miał napisać Piotr Agatowski, doradca PiS-u i prezydenta Andrzeja Dudy. Agatowski miał stwierdzić, że strajk powoduje wzrost niezadowolenia rodziców. Premier Mateusz Morawiecki miał na to odpisać: "tak".
Anna Plakwicz, była dyrektorka Departamentu Obsługi Medialnej w KPRM, współtwórczyni kampanii "Sprawiedliwe Sądy" dodała "trzeba wyciągnąć Schetynę, bo on się schował jak mysz pod miotłą".
"W TVP i innych obiektywnych mediach nie dać mu uciec, bo strajk się skończy a on wyjdzie na tym suchą nóżką. Dziś słyszałem rozmowę dwóch osób popierających opozycję, że pokłócili się kto zostaje w domu kto z dziećmi zostaje i że już ich szlag trafia. To musimy przekierować na Scheta. W necie ich wspólne fotki itd..." - miał zaproponować w następnej wiadomości Piotr Agatowski. Z kolei szef biura prasowego PiS Krzysztof Wilamowski w wiadomości z sierpnia 2019 r. miał zaproponować "możliwe kierunki ataku na Broniarza".
Na tym jednak nie koniec. Z innej korespondencji z kwietnia 2019 r. znalazła się analiza artkułu portalu "Polityka w sieci". Wynikało z niej, że "PiS wygrywa ze strajkiem nauczycieli w social mediach".
"Dane jednoznacznie wskazują, że pomimo wsparcia (coraz słabszego) #strajknauczycieli w dużych miastach, partia rządząca skutecznie komunikuje się ze swoim elektoratem na terenach wiejskich oraz małe miasta" - miał napisać Andrzej Klarkowski, dyrektor Departamentu Studiów Strategicznych w KPRM. I dodał "nauczyciele jako grupa w następnych kilkudziesięciu godzinach zostaną dobici i poniżeni falą hejtu" oraz "strajk będzie tracił na dynamice, a zdenerwowanie rodziców będzie rosło".
"Politycznie i wizerunkowo PiS utrzyma poparcie w swoim twardym elektoracie. Pomimo porażki strajku nauczycieli opozycja zyskała bardzo zmobilizowaną grupę potencjalnych sympatyków przed zbliżającymi się wyborami" - miał zauważyć Klarkowski.