Obszerny projekt zmian w kodeksie karnym Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawiło we wrześniu. Wprowadzenie kar za faszystowskie czy komunistyczne symbole jest tylko jedną z nich, spowodowaną - jak przypuszcza „Rzeczpospolita" - wyemitowaniem przez TVN reportażu o imprezie, jaką zorganizowało, z okazji urodzin Adolfa Hitlera, stowarzyszenie Duma i Nowoczesność.
Poza karaniem za „niewłaściwe" symbole, resort sprawiedliwości chce m.in. karę 25 lat pozbawienia wolności zastąpić 30 latami oraz wprowadzić możliwości zakazu warunkowego zwolnienia przy orzekaniu dożywocia. Jest w nim mowa również o przepadku aut pijanych kierowców - podaje „Rz".
Przepis, który chce wprowadzić Ministerstwo Sprawiedliwości, łudząco przypomina ten z 2009 roku, który Platforma Obywatelska wprowadziła do kodeksu karnego. Wówczas wiele osób obawiało się, że do więzienia będzie można trafić na przykład za noszenie łatwo dostępnych w sklepach koszulek z wizerunkiem kubańskiego rewolucjonisty Che Guevary oraz z komunistycznym symbolem sierpa i młota czy radzieckim CCCP oraz niemieckim DDR.
W 2011 roku przepis ten Trybunał Konstytucyjny uznał za mało precyzyjny. Ten, który resort sprawiedliwości chce wprowadzić obecnie, ma wiązać się z karą nie dwóch, a trzech lat więzienia, a ponadto, karze ma podlegać nie tyle użycie przedmiotów z komunistyczną czy faszystowską symboliką, ile posłużenie się nimi w celu propagowaniu ustroju lub ideologii. Oznacza to, że osoby nieświadome tego, jaki symbol noszą np. na koszulce, nie będą karane.
Przeczytaj więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl.
„Projektowane przepisy precyzyjnie i jasno wskazują znamiona przestępstwa. Ograniczają odpowiedzialność za przestępstwo do sprawców popełniających czyn umyślnie, używających nośników w sposób służący propagowaniu totalitaryzmu" - poinformowało "Rzeczpospolitą" Ministerstwo Sprawiedliwości.
Innego zdania jest prawnik, którego dziennik zapytał o opinię. - Przepis w proponowanym brzmieniu jest nieprecyzyjny, niejasny i niepoprawnie sformułowany, co powoduje nieakceptowalną niepewność sytuacji prawnej osób, wobec których znajdzie zastosowanie - powiedział „Rz" specjalista od prawa karnego mec. Radosław Baszuk.
Płonąca swastyka, nazistowskie mundury i tort z symbolem nazistów - tak wyglądały „urodziny Adolfa Hitlera", zorganizowane 13 maja 2017 roku w lesie koło Wodzisławia Śląskiego. Reporterom „Superwizjera" TVN, którzy przeniknęli do grupy członków stowarzyszenia Duma i Nowoczesność, udało się je nagrać. Nagranie wyemitowano w TVN 20 stycznia 2019 roku.
W „urodzinach Hitlera" brał udział m.in. Mateusz S., pseudonim Sitas - ówczesny przewodniczący zarządu stowarzyszenia Duma i Nowoczesność. Niektórzy uczestnicy „imprezy" mieli na sobie mundury Wehrmachtu czy SS, w tle można było usłyszeć nazistowskie marsze wojskowe. Nie zabrakło też flag III Rzeszy oraz „ołtarzyka" ku czci zbrodniarza z jego portretem.
Jak informowała w październiku 2021 roku „Gazeta Wyborcza", sześciu uczestników „urodzin Hitlera" zostało oskarżonych. Adam B., który został uznany za winnego propagowania faszystowskiego ustroju państwa oraz nielegalnego posiadania broni, został skazany na 13 tys. zł grzywny.