Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
- Mój życiowy rekord został pobity o 80 kilogramów. W ubiegłym roku było to 530 kilogramów - powiedział Adam Jurczuk portalowi Podlaskie24.pl.
W tegorocznym konkursie na najcięższą dynię, który odbył się w Krapkowicach, dynia pana Adama Jurczuka z Istoku na Podlasiu zajęła drugie miejsce. Ważyła 605 kilogramów. Zwycięstwo należało zaś do dyni, która ważyła 848,5 kilograma. Podczas konkursu jury sprawdza nie tylko wagę, ale również czy dynie nie gniją i nie mają uszkodzeń.
Zobacz zdjęcia gigantycznej dyni pana Adama >>>
To również świetna okazja dla hodowców, by móc wymienić się wskazówkami. - Trochę wymieniamy się swoimi spostrzeżeniami, metodami, jakie stosujemy, ale wiadomo, że nikt do końca nie zdradzi swoich sekretów - powiedział Adam Jurczuk.
Wskazał również, że po zakończeniu konkursu, nie należy spodziewać się zupy z dyni. - Z tej dyni zupy nie będzie. Takie dynie nie nadają się do spożycia. To nie jest ekologiczna uprawa. Prawdopodobnie zostanie spożytkowana jako pasza dla zwierząt - wyjaśniał. Jednak po konkursie dynia zostaje rozkrojona, i o ile znajdują się w niej nasiona, to jak najbardziej nadają się do wykorzystania w przyszłym roku.
W rozmowie z portalem Podlaskie24.pl hodowca gigantycznych dyń, który tego rodzaju uprawą zajmuje się od 2017 roku, przyznał, że jego pierwsza gigantyczna dynia ważyła jedyne 220 kilogramów. Poinformował również, że wyhodowanie tak dużego okazu jest bardzo czasochłonne. - Co roku trzeba coś dopracowywać. Robić postępy, udoskonalać. I są tego efekty - powiedział Adam Jurczuk. Zwrócił też uwagę na to, że każdego dnia trzeba poświęcić roślinie trochę czasu. - Od kilku do kilkudziesięciu minut dziennie - dodał.
Adam Jurczuk zdradził również, że dynia tak kolosalnych rozmiarów nie wyrośnie sama - potrzebuje nawozu. Nasiona, z których wyrasta roślina, również nie są zwyczajne. Są to specjalne nasiona, które kupuje za granicą od innych hodowców. - Ze zwykłego nasionka taka dynia nie wyrośnie, muszą pochodzić z bardzo dużych okazów. Moja dynia pochodzi z nasionka dyni, która ważyła ponad tonę - poinformował.
Do rodziny dyniowatych należy zaliczyć około 20 gatunków. W stanie dzikim najczęściej można je spotkać w gorącym klimacie Ameryki. Dynie jako pierwsi odkryli Indianie zasiedlający tereny obecnego Peru. Do Europy trafiła za sprawą wyprawy Krzysztofa Kolumba.