W reportażu "Uwagi" TVN ujawniono nowe informacje na temat śmierci 13-letniej Patrycji, której ciało znaleziono w ubiegłym tygodniu na terenie nieużytków w Piekarach Śląskich. Do morderstwa nastolatki przyznał się jej 15-letni chłopak, Kacper (w dniu zdarzenia był jeden dzień przed swoimi 15. urodzinami). Początkowo chłopak zwodził śledczych i czynnie uczestniczył w poszukiwaniach dziewczyny - przyznał się do winy, dopiero gdy jeden ze świadków podważył jego wersję zdarzeń. Jak wykazała sekcja zwłok, Patrycji zadano kilkanaście ciosów nożem w różne części ciała - jeden z nich okazał się śmiertelny. Dziewczyna była w ciąży, co - według wstępnych zeznań 15-latka i rodziców nastolatki - mogło być motywem zbrodni. Jej ciało zostało przykryte kartonami, a śledczy opisują, że 15-latek próbował zacierać po sobie ślady - zabrał z miejsca zdarzenia m.in. telefon 13-latki oraz kartę autobusową, na której były umieszczone jej dane personalne.
"Kilkanaście godzin po odnalezieniu ciała dziewczynki na jaw wyszły nowe okoliczności. Koleżanka Patrycji dostała spisane fragmenty rozmów, z których wynika, że Kacper mógł to zabójstwo planować dużo wcześniej" - słyszymy w reportażu "Uwagi" TVN. - On opisał, co planował, i to było ponad cztery miesiące temu. Mówił, że jeśli by się tak zdarzyło, że ona by z nim była w ciąży przed 16-stką, to on ją po prostu zabije. Dokładnie opisał nawet miejsce, gdzie, i to było to miejsce za Kauflandem [w pobliżu nieużytków, przy których znaleziono ciało Patrycji - red.] - powiedziała w rozmowie z dziennikarzami TVN znajoma nastolatki. Pokazała też treść wiadomości, które - jak zapewniono - przekazano policji.
W reportażu poinformowano, że bezpośrednio przed śmiercią Patrycji jej mama zapisała ją na wizytę u ginekologa. - Pojawiły się podejrzenia, że córka jest w ciąży. Zadzwoniłam i umówiłam ją do ginekologa. Kacper wiedział o tej wizycie, zapewne bał się jej wyniku - powiedziała kobieta w rozmowie z "Uwagą".
Rodzice Kacpra wskazują, że ich syn był normalnym, kochającym nastolatkiem, który nie przejawiał żadnych problemów wychowawczych. - Zachowywał się normalnie. Nie było po nim widać rozdrażnienia. Po wszystkim [gdy Patrycja już nie żyła - red.] rzucał się z młodszym bratem śnieżkami pod domem - powiedziała matka nastolatka, dodając, że "błaga o wybaczenie".
Rodzice 13-letniej Patrycji chcą zabiegać o to, by jej zabójca odpowiadał przed sądem jako dorosły - taka możliwość jest dopuszczalna jednak w niektórych przypadkach, i to wtedy, gdy sprawca ma skończone 15 lat. Jednak w dniu zdarzenia Kacper był na jeden dzień przed 15. urodzinami, formalnie miał więc 14 lat i - jak utrzymuje prokuratura - najprawdopodobniej nie będzie podlegał odpowiedzialności karnej. Najpoważniejszym środkiem, jaki może zastosować sąd, jest umieszczenie go w zakładzie poprawczym do 21. życia. Na razie - do czasu zbierania dowodów w sprawie - spędzi najbliższe trzy miesiące w schronisku dla nieletnich.