"Wielki, ponadnaturalny strach", przemoc psychiczna, wyzwiska - tak księża opisują traktowanie ich przez metropolitę gdańskiego Sławoja Leszka Głódzia. W programie "Czarno na białym" TVN24 upubliczniono świadectwa księży, którzy twierdzą, że doświadczyli poniżania i znęcania się psychicznego ze strony arcybiskupa.
Najwyżsi hierarchowie polskiego Kościoła na razie szerzej nie komentują zarzutów. Jak podaje tvn24.pl, pytany o sprawę prymas Polski Wojciech Polak mówił, że nie wie o niej, ponieważ jest na Kongresie Nowej Ewangelizacji w Gnieźnie. Jak stwierdził, "ponieważ jest od wczoraj na kongresie i nie zna tej sprawy" i nawet o niej nie słyszał, nie może nic powiedzieć. Dodał, że taka sprawa "nie była w żaden sposób zgłaszana" i "nie umie nic więcej powiedzieć".
Abp Polak stwierdził także, że nie on, a nuncjusz apostolski jest osobą, która może przyjrzeć się takim oskarżeniom. Podobnie na pytania dziennikarzy odpowiadał metropolita łódzki arcybiskup Grzegorz Ryś. Twierdził, że o sprawie "nic nie wie", a reporterzy "dobrze wiedzą", że o sprawę mogą pytać w nuncjaturze, ponieważ biskup może być oceniony przez papieża.
W reportażu Leszka Dawidowicza w "Czarno na białym" TVN24 cytowano świadectwa księży o tym, jak byli traktowani przez metropolitę gdańskiego.
- Ksiądz arcybiskup któregoś dnia przyniósł wagę, "poprosił" o wejście mnie i drugiego kierowcę, po czym powiedział: "Jak przytyjesz kilogram, wypi...lę cię po roku" - relacjonował jeden z duchownych. - Najbardziej jednak zapamiętałem zdanie, które przytoczyłem Ks. Arcybiskupowi podczas przesłuchania: "Sub secreto - dupku jeden - jesteś gówno, jesteś jak to opakowanie, beczkę soli jeszcze musisz zjeść" - mówił inny. Kolejny rozmówca opisywał "ponadnaturalny strach" w diecezji.
O przemocy, jaką Głódź miał stosować wobec podwładnych, mówiono już wiele lat temu. W 2013 roku o "liście przewin" arcybiskupa pisała Magdalena Rigamonti na łamach "Wprost". Jeden z księży mówił wówczas, że Głódź miał budzić go w nocy, pijany, i kazał grać na akordeonie, nalewać alkohol czy szukać odpowiedniego gatunku kiełbasy. "Rano na kacu wzywał go, żądając 'actimelka' i krzycząc: 'Bądź moim actimelkiem!'" - czytamy.