W 1946 roku w wyniku działań żołnierzy 3. Wileńskiej Brygady Narodowego Zjednoczenia Wojskowego, dowodzonej przez kapitana Romualda Rajsa, "Burego" życie straciło wówczas 79 osób - mieszkańców powiatu Bielsk Podlaski, w tym 30 tzw. furmanów w lesie koło Puchał Starych.
Rzecznik białoruskiego MSZ Anatolij Hłaz, komentując sprawę nazwał kapitana Rajsa "przestępcą, który osobiście wydawał rozkazy i uczestniczył w zabójstwie cywilnych mieszkańców białoruskich wsi na Podlasiu". Białoruski dyplomata dodał, że Mińsk oczekuje od polskich władz "publicznych oficjalnych komentarzy odnośnie do tego, czy ocena IPN-u działań "Burego" jest oficjalnym stanowiskiem i jak to się ma wobec kroków skierowanych na budowę dialogu, w tym historycznego, które były podjęte między stronami w ostatnim czasie" - mówił rzecznik białoruskiego MSZ.
Poinformował, że w celu wyjaśnienia sprawy do białoruskiego MSZ został wezwany ambasador Polski.
W komunikacie IPN przytacza cztery prace naukowe z lat 2016 - 2019 różnych autorów. Na podstawie przeprowadzonych badań twierdzą oni, że należy zdecydowanie odrzucić tezę o religijno-narodowościowych motywach działań żołnierzy "Burego".
Cytowani w komunikacie IPN dr Kazimierz Krajewski i mecenas Grzegorz Wąsowski argumentują, że "nie wiara prawosławna i nie narodowość białoruska były powodem, że osoby te zginęły z rąk partyzantów 3. Wileńskiej Brygady AK. (...) Natomiast śmierć kobiet i dzieci, która bez wątpienia kładzie się cieniem na działalności tak samego "Burego", jak i jego podkomendnych, nie była przez tego dowódcę zamierzona".
Również wyniki badań doktorów Mariusza Bechty i Wojciecha Muszyńskiego nie pozwalają im nazywać działań ludzi kapitana Romualda Rajsa ludobójstwem. Tło tej akcji podziemia narodowego miało - jak piszą naukowcy - "charakter polityczny i wiązało się z czynnym poparciem lokalnej ludności dla reżimu komunistycznego". W czasach PRL zostało przedstawione jako rzekomy konflikt religijno-etniczny między Polakami a Białorusinami.