Kardiochirurg z Herz-Zeentrum w Bodensee (Niemcy) dr Leszek Bęc na kilka tygodni przed finałem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy opublikował na Facebooku wpis, który zaczyna od słów: "Nadal pomagasz Owsiakowi? Naprawdę dajesz "na Owsiaka"? Głupcze! Coś Ci powiem".
Lekarz, choć zaczyna od takich słów, nie zamierza zaatakować Jerzego Owsiaka czy WOŚP. W dalszej części wpisu wyjaśnia, jak trudno jest operować małe dziecko, wcześniaka, które waży pół kilograma i "nie widać go w inkubatorze".
Czytaj więcej: Tom Hanks ma już malucha, a teraz szuka syrenki. Wszystko, by pomóc szpitalowi w Bielsku-Białej
Przyjechał karetką dla noworodków, nawet go nie było widać w tym inkubatorze. Karetka z dużym sercem WOŚP-u na tylnej szybie. Respirator z logo WOŚP-u. Tłoczy kilka, kilkanaście mililitrów powietrza na jeden oddech. Ty potrzebujesz całe pół litra na jeden oddech. Inkubator z logo WOŚP-u. Grzeje
- kontynuuje wywód dr Bęc. Dalej pyta retorycznie, czy w takiej sytuacji warto rozważać, kto tak naprawdę ratuje takie małe dziecko.
Mój szef, który operuje? A może ja, bo mu asystuję? A może anestezjolog, bo go utrzymuje przy życiu? Pediatra, który go "wyciągnie" do magicznej wagi 2,5 kg? Pielęgniarki? A może Owsiak? Ratujesz go ty. Ratujemy go... my, polski naród
- kwituje dr Bęc, podsumowując, że to tylko jeden z przykładów, jakie może podać. "Nadal pomagasz "Owsiakowi"? To Ci powiem. Pomagasz dziecku" - stwierdza.